Pewnego dnia teściowa, jak to miała w zwyczaju, przyszła bez zapowiedzi i zobaczyła, że dzieci pokryły ścianę rysunkami z kredek. No i się zaczęło – pytała mnie, gdzie wtedy patrzyłam i oskarżała, że niczego nie potrafię szanować. Sam fakt, że wprowadziliśmy się do jej mieszkania, od początku jej się nie podobał. Regularnie, raz w tygodniu, wpada do nas „na kontrolę” i czepia się dosłownie każdej drobnostki
Mój mąż ma jeszcze dwóch starszych braci. Teściowa, ich matka, trójkę synów wychowała dość szybko – chłopaki się ożenili, rozeszli po świecie, a ona stwierdziła, że „umywa ręce” i dorosłym… Continue reading "Pewnego dnia teściowa, jak to miała w zwyczaju, przyszła bez zapowiedzi i zobaczyła, że dzieci pokryły ścianę rysunkami z kredek. No i się zaczęło – pytała mnie, gdzie wtedy patrzyłam i oskarżała, że niczego nie potrafię szanować. Sam fakt, że wprowadziliśmy się do jej mieszkania, od początku jej się nie podobał. Regularnie, raz w tygodniu, wpada do nas „na kontrolę” i czepia się dosłownie każdej drobnostki"