Kiedyś ten, kto wyrządził ci krzywdę, będzie prosił cię o pomoc…
Życie przypomina film z z góry zaplanowanym fabułą. Po kulminacji zawsze następuje rozwiązanie, a każde działanie ma swoje konsekwencje. Tak samo jest z umyślnie wyrządzoną krzywdą. Później nawet sam złośliwiec znajduje się w roli ofiary.
A najtrudniejsze dla niego to przyjąć pomoc od osoby, którą wcześniej lekceważył i obrażał. Nie tylko w książkach tak się dzieje, w prawdziwym życiu wszystko dzieje się tak samo.
Przytoczmy proste przykłady z życia. Zła teściowa zawsze psuła życie synowej, ale z wiekiem zestarzała się, osłabła i stała się niepotrzebna nikomu, nawet swojemu synowi. Wtedy to teściowa zaczęła płacić za operację i opiekować się nią w szpitalu, a wzrok wrócił.
Kierownik nienawidził swoich podwładnych i dokuczał im na różne sposoby. Nawet szydził. A kiedy doznał udaru, to jeden z podwładnych go odwiedził, przyniósł owoce, usiedział z nim i rozmawiał, mimo że z tego nie miał korzyści – kierownik już wtedy został zwolniony. Ale dobrze wiedział, że chorego warto odwiedzić.
Inny kierownik, przez niesprawiedliwość i podłość, zwolnił młodą dziewczynę… Czas upłynął, a życie zmusiło go do podjęcia pracy jako sprzątacz. Ponieważ popadł w bankructwo i zachorował. Zgadnijcie, w jakiej firmie? Dziewczyna nie odmówiła pomocy, pomogła mu w leczeniu i przyjęła go do pracy.
Oto kolejna historia. Pijak prosił przypadkowego przechodnia o pieniądze, który rozpoznał w nim sierżanta z armii, który kiedyś na nim drwił. Przechodzień nie odmówił, dał pieniądze, podwiózł go swoim samochodem do domu i zapytał, czym jeszcze może pomóc. Nie wspominał o starych urazach, nie mścił się.
Tylko ludzie o wielkim i czystym sercu są gotowi pomagać potrzebującym i cierpiącym. A jeśli nawet nie są w stanie pomóc, to nawet wyrazem twarzy nie wydadzą upokorzenia… Jedna rada dla złych ludzi – nie zapomnijcie, że wszystko może się odwrócić do góry nogami, i będziecie musieli prosić o pomoc tych, których teraz gardzicie i upokarzacie. To się bardzo często zdarza. Nie tylko w kinie…
