Nie rozumiem mojej mamy: dlaczego zabiera zabawki moich dzieci i oddaje je wnukom mojej siostry?
Razem z mężem mamy to szczęście, że możemy zapewnić naszym dzieciom wszystko, czego potrzebują. Dlatego przez długi czas nie zauważyłam, że coś się dzieje – aż do momentu, gdy zaczęłam zauważać, że z domu znikają zabawki i ubrania dzieci.
Na początku nie mogłam tego zrozumieć – gdzie one mogą się podziewać? Szukałam wszędzie, zastanawiałam się, czy przypadkiem ich nie wyrzuciłam albo nie schowałam w inne miejsce. W końcu, podczas rozmowy z mamą, opowiedziałam jej o tym, a ona spokojnie przyznała, że to ona stopniowo zabiera rzeczy i oddaje je mojej siostrze.
– Ale przecież macie tego aż za dużo! Nie zbiedniejecie, a Natalia ma trudniej. Tak rzadko kupuje coś nowego dla Karolinki. Twoje dzieci i tak mają wszystkiego pod dostatkiem – powiedziała z pełnym przekonaniem.
Byłam zaskoczona. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby mama wcześniej zapytała, czy może zabrać niektóre rzeczy, ale najwyraźniej uznała, że nie musi tego robić. Po prostu wzięła sprawy w swoje ręce.
Ostatnio znów przyłapałam ją na tym, jak przeszukiwała szafę w pokoju dzieci. Już miała przygotowany stos ubrań do zabrania. Pokazałam te rzeczy moim dzieciom i ich reakcja mnie zaskoczyła – bardzo je lubią i nie chcą się z nimi rozstawać.
Tym razem stanowczo poprosiłam mamę, żeby przestała zabierać rzeczy bez mojej wiedzy. Obiecała, że tak już więcej nie zrobi, ale nie jestem pewna, czy mnie zrozumiała.
Czasami mam wrażenie, że moja mama nie do końca rozumie, że dzieci przywiązują się do swoich rzeczy i że warto o tym porozmawiać, zanim podejmie jakąś decyzję. Mam nadzieję, że teraz będzie bardziej szanowała nasze granice.
