Joanna wyszła za mąż z rozsądku, ale tego nie żałuje. Oto jej historia
Podczas drzemki dzieci w przedszkolu opiekunki zaczęły szczerą rozmowę. Tematem było pytanie: „Czy lepiej wychodzić za mąż z miłości czy z rozsądku?”. Każda opowiadała swoją historię.
Kiedy przyszła kolej Joanny, powiedziała:
— Wyszłam za mąż z rozsądku.
Na to jedna z koleżanek odpowiedziała z niedowierzaniem:
— Niemożliwe! Przecież wiem, że bez swojego Michała nie wyobrażasz sobie życia!
Joanna uśmiechnęła się i wyjaśniła:
— Teraz tak, teraz żyję z miłości. Ale kiedy brałam ślub, kierowałam się rozsądkiem.
Rodzice Joanny byli bardzo wymagający i nie pozwalali jej wyjechać do innego miasta na studia. Matka często powtarzała:
— Jak wyjdziesz za mąż, to będziesz mogła jechać, gdzie chcesz. Ale póki jesteś z nami, robisz to, co my mówimy.
Joanna marzyła o wyprowadzce, nie tyle z powodu romantycznych marzeń, co z potrzeby niezależności. Okazja nadarzyła się, kiedy na urodzinach dawnej koleżanki poznała Michała.
Michał od razu zaczął zabiegać o jej względy. Odprowadził ją do domu, poprosił o numer telefonu i regularnie dzwonił. Joanna zgodziła się na spotkania, choć nie traktowała ich zbyt poważnie.
W pewnym momencie Michał zaproponował Joannie, by zamieszkała z nim w jego mieście. To była dla niej idealna szansa na realizację marzenia o studiach. Zgodziła się.
Joanna rozpoczęła naukę, a Michał pracował. Mieszkali w jego niewielkim mieszkaniu. Kiedy Joanna zaczęła rozważać zakończenie związku, Michał kupił nowe, większe mieszkanie i poprosił ją o rękę. Joanna zgodziła się, myśląc, że w razie czego dom podzielą po rozwodzie.
Wkrótce zaszła w ciążę. Myśl o samotnym macierzyństwie nie była dla niej kusząca, więc postanowiła zostać z Michałem. Ich syn dorósł, skończył studia, a Joanna i Michał wciąż byli razem.
Rok temu Michał miał poważny wypadek samochodowy. Trafił do szpitala, a lekarze walczyli o jego życie. Joanna była zrozpaczona – spędzała całe dnie przy jego łóżku. Właśnie wtedy zrozumiała, że kocha męża.
— Widzicie, dziewczyny, wyszłam za mąż z rozsądku, ale teraz żyję z miłości — zakończyła swoją opowieść Joanna.
