Skończyłam 57 lat. Postanowiłam znaleźć mężczyznę na stronie randkowej. Pierwsze dwa spotkania były straszne, a teraz zdecydowałam się pójść na trzecie. Lepiej bym tego nie robiła.

Mam dość być samotną. Choć mam już 57 lat, to wciąż się nie uważam siebie za starą. Dlatego zarejestrowałam się na stronie randkowej i zaczęłam aktywnie komunikować się z osobami w moim wieku.

Pierwsze dwie randki były okropne. Ale postanowiłam nie poddawać się. I wtedy poznałam Michała. Bardzo mi się spodobał. Pisał, że ma 54 lata, ma swoje mieszkanie i nie ma problemów finansowych. Co więcej, bardzo mi się podobało, że zachował poczucie humoru.

Rozmawialiśmy przez ponad miesiąc. Michał miał pewne wymagania wobec przyszłej żony:

  1. Kobieta musi być atrakcyjna i nie mieć nadwagi.
  2. Kobieta musi umieć gotować i lubić piec ciasta.
  3. Kobieta musi być naczytana i inteligentna.
  4. Kobieta musi mieć podstawową wiedzę z zakresu medycyny.

Co do pierwszych trzech punktów, to pasowałam doskonale. Ale ostatni punkt mnie trochę zaskoczył, ale postanowiłam go zignorować.

Prawdą jest, że było jeszcze coś. Michał chciał, aby jego żona nie była starsza niż 55 lat, a ja przecież miała już 57 lat. Ale na razie postanowiłam mu tego nie mówić. Wyglądam nadal bardzo dobrze, i nikt mi nie daje mojego wieku.

Umówiliśmy się z Michałem na spotkanie. Ubrałam się starannie: zrobiłam fryzurę i manicure.

Spotkaliśmy się w parku przy fontannie. Kiedy przyszłam, nikogo tam jeszcze nie było. Ale potem zobaczyłam, że idzie do mnie jakiś starszy pan. Miał około 70 lat!

– Dobry wieczór! Jestem Michał!

– Przepraszam! Pana nie poznałam! Na zdjęciu wyglądał pan znacznie młodziej, przynajmniej o dwadzieścia lat!

– Naprawdę? To tylko źle padające światło na mnie teraz. A w ogóle zdjęcie jest bardzo świeże! Chodźmy, przejdziemy się po parku! Nie masz przeciwko?

Byłam zdecydowanie przeciwna. Chciałam tak bardzo wrócić do domu! Ale postanowiłam dowiedzieć się: co będzie dalej? Poszliśmy alejką.

Michał przyznał, że ma już 68 lat.

– A po co pan napisał, że ma pan tylko 54 lata? Przecież i tak bym się dowiedziała prawdy!

– A co to za różnica, ile mam lat? Najważniejsze, że wciąż jestem mężczyzną pełnym siły i energii!

– Cóż, w takim razie powiem panu prawdę! Mam naprawdę 57 lat, ale to zupełnie nieistotne. Przecież wyglądam o wiele młodziej niż na swoje lata!

– Ale ja pisałem, że potrzebuję kobiety, która nie ma więcej niż 55 lat! Skłamała mi pani!

– A czy pan nie zrobił tego samego?

Ogólnie rzecz biorąc, wróciliśmy do domów. Tak źle poszła mi ta trzecia randka.

Od razu chciałam usunąć swoje konto na stronie. Ale potem się rozmyśliłam. Prawdopodobnie jestem z tych osób, które nigdy się nie zatrzymują i nie umieją się nauczyć na swoich błędach…

Spread the love