Jeśli łatwo cię urazić lub wyprowadzić z równowagi – przeczytaj ten tekst

Ciągłe próby „dopasowania” otoczenia do swoich oczekiwań prowadzą do dwóch negatywnych efektów:

  1. odbierasz innym prawo do bycia sobą, co oddala od ciebie nawet najbliższe osoby, oraz
  2. tracisz kontakt ze swoją wewnętrzną siłą, marnując energię na próżno.

„Dlaczego od razu się obrażasz?”„Z tobą nie można nic powiedzieć!”„Wybuchasz o byle co!”… Znasz te frazy? Słysząc coś takiego, masz jeszcze większą ochotę się obrazić, zezłościć i powiedzieć coś, czego później pożałujesz. To błędne koło, z którego trudno się wydostać. Wydaje się, że inni celowo wystawiają twoją cierpliwość na próbę, a potem oskarżają cię o przesadną reakcję.

Jeśli często znajdujesz się w takich sytuacjach, prawdopodobnie wpadasz w jedną z dwóch skrajności: albo czujesz się ofiarą niesprawiedliwego traktowania, albo odczuwasz „święty gniew”, który wyładowujesz nie tylko na osobie, która cię zraniła, ale i na innych, którzy znajdą się w pobliżu.

W obu przypadkach uważasz, że masz rację i… że nikt cię nie rozumie.

W ten sposób powstaje emocjonalny dystans między tobą a „winowajcą”. Jednak ponieważ potrzebujesz tej osoby w swoim życiu, prędzej czy później przywracasz kontakt. Niestety, wszystko układa się dobrze tylko do momentu, gdy ktoś znów cię nie urazi. A o to łatwo. Dlaczego tak się dzieje?

Zastanówmy się nad tym dosłownie. Jeśli łatwo wychodzisz z siebie, oznacza to, że „wyjście” masz zawsze pod ręką. W każdej chwili jesteś gotowy opuścić swoją strefę wewnętrznego spokoju, by próbować zmieniać zachowanie innych.

Twoje emocjonalne równowaga staje się zależne od tego, czy ludzie wokół ciebie postępują zgodnie z twoimi oczekiwaniami. A ponieważ nie mają obowiązku ich spełniać, często ich zachowanie cię irytuje. Wtedy zaczynasz próbować kontrolować otoczenie, co tylko zwiększa twoje frustracje.

W efekcie bardziej interesuje cię to, co dzieje się na zewnątrz, niż to, co dzieje się w tobie. Tracisz energię na próby dostosowywania innych do swoich oczekiwań, zamiast pielęgnować własną wewnętrzną siłę.

Rozwiązaniem jest skierowanie uwagi z powrotem do swojego wnętrza. Jak mówią mędrcy: „Gdzie jest uwaga, tam płynie energia”. Dopóki skupiasz swoją uwagę na zewnętrznych problemach, twoja energia ucieka – bezpowrotnie i bez efektu.

Kiedy jednak skierujesz uwagę do środka, odkryjesz, że twoja siła nie zależy od zachowania innych ludzi. Masz swoje przekonania, swoje wartości i swoje uczucia. I to wystarczy. Nie musisz zmuszać innych, by się z nimi zgadzali.

Bycie sobą, posiadanie własnego zdania i prawo do odczuwania emocji – to wszystko należy do ciebie. Jednak równie ważne jest uznanie prawa innych ludzi do bycia sobą, posiadania odmiennych poglądów i odczuwania własnych emocji.

Różnice między ludźmi są normalne. Ważne, by wyrażając swoje zdanie, unikać oskarżeń w stylu: „A ty zawsze…”. Zamiast tego mów o swoich uczuciach i myślach. To, co czuje druga osoba, jest jej odpowiedzialnością.

Jeśli ktoś wyraża swoje emocje w sposób nieuprzejmy lub personalny, wystarczy powiedzieć: „To, co mówisz, sprawia mi przykrość”. Taka prosta reakcja daje szansę na przekształcenie konfliktu w konstruktywną rozmowę, zamiast doprowadzać do kolejnego wybuchu emocji.

Akceptując różnice i pozwalając sobie na spokojne wyrażanie swoich uczuć, automatycznie zmniejszasz napięcie. Wysyłasz sygnał akceptacji, a nie kontroli. To sprawia, że rozmówca nie czuje potrzeby „prowokowania” cię czy wdawania się w konflikt, który nikomu nie przyniesie korzyści.

Skieruj uwagę na swoje wnętrze, a odnajdziesz siłę, która pomoże ci wyjść z błędnego koła nieporozumień i frustracji.

Spread the love