Któregoś dnia żona poprosiła mnie, abym zaprosił inną kobietę na kolację…
Pewnego dnia, po 20 latach wspólnego życia, moja żona chciała, abym zaprosił inną kobietę do kina i na kolację. Powiedziała mi: “Kocham cię, ale wiem, że inna kobieta też cię kocha i byłaby bardzo szczęśliwa spędzić ten czas z tobą.”
Ta inna kobieta, o którą prosiła moja żona, była moją matką. Była wdową od 19 lat. Z moją pracą i trójką dzieci, które pochłaniały cały mój czas, rzadko widywałem moją mamę. W tym wieczorze zadzwoniłem do niej, aby zaprosić ją do kina i na kolację.
- Co się stało? Jak się czujesz? – To pierwsze, o co mnie zapytała.
Moja mama jest jedną z tych kobiet, które w pierwszej kolejności myślą o złych wieściach, jeśli ktoś dzwoni bardzo późno.
“Pomyślałem, że dobrze by było, gdybyśmy spędzili razem czas” – odpowiedziałem.
Zastanowiła się chwilę i odpowiedziała mi – “Ja też bardzo tego chcę”.
W piątek po pracy pojechałem po moją mamę i czułem pewne napięcie. Mój samochód zwolnił przed domem mamy i zobaczyłem ją, stała przed drzwiami i na mnie czekała, miałem wrażenie, że ona także jest jakoś napięta.
Mama stała w drzwiach naszego domu i wyglądała bardzo pięknie, jej falowane włosy były pięknie ułożone, a miała na sobie sukienkę, którą kupiła na ostatnią rocznicę jej i taty ślubu.
“Powiedziałam moim przyjaciółkom, że mój syn spędzi cały ten wieczór ze mną w restauracji i były bardzo pod wrażeniem” – powiedziała, wsiadając do mojego samochodu.
Weszliśmy do restauracji, nie była to luksusowa, ale bardzo przyjemna i romantyczna. Mama wzięła mnie za rękę i miałem wrażenie, że idzie ze mną z dumą, jakby była pierwszą damą.
Usiadając przy stole, zacząłem głośno czytać menu, bo oczy mamy widziały tylko duże litery. Docierając do środka, podniosłem oczy i zobaczyłem, że moja mama siedzi i patrzy na mnie, a nostalgetyczny uśmiech maluje się na jej ustach.
“Kiedyś, gdy byłeś jeszcze mały, tak czytałem ci całe menu” – powiedziała.
“Więc przyszła moja kolej, by zapłacić za ten serwis” – odpowiedziałem żartobliwie.
Mieliśmy bardzo miłą rozmowę podczas kolacji, wyglądało na to, że nic ważnego, ale byliśmy bardzo szczęśliwi, dzieląc się ostatnimi wydarzeniami w naszym życiu, byliśmy tak zaabsorbowani tą rozmową, że zabrakło nam czasu na kino.
Kiedy przywiozłem mamę do domu, powiedziała – “Chciałabym pójść z tobą jeszcze raz do tej restauracji. Tylko pod jednym warunkiem, że tym razem to ja cię zaproszę.”
Zgodziłem się.
- Jak minął wasz wieczór? – zapytała mnie moja żona, gdy wróciłem do domu.
- Bardzo dobrze. O wiele lepiej nawet niż to sobie wyobrażałem – odpowiedziałem.
Kilka dni później moja mama zmarła na zawał serca…
To się stało tak nagle, że nie miałem nawet szansy jej jakoś pomóc.
Po uroczystości pogrzebowej dostałem kopertę, w której była opłata za restaurację, gdzie mieliśmy ostatnią kolację z moją mamą.
Do opłaty był dołączony notatnik, w którym było napisane:
“Zapłaciłam za twój drugi wieczór z wyprzedzeniem, bo nie jestem pewna, czy kiedykolwiek znów będę miała kolację z tobą. Ale mimo wszystko zapłaciłam za dwoje. Dla ciebie i twojej żony. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek mogła ci wytłumaczyć, jak ważna była ta kolacja, na którą mnie zaprosiłeś. Mój synu, bardzo cię kocham!”
