Mój jedyny syn jest w małżeństwie już od ośmiu lat. Kiedy mówię mu o wnukach, zaczyna tylko na mnie się złościć. Postanowiłam porozmawiać z moją synową, dlaczego do tej pory nie macie dzieci. Synowa bardzo mnie zaskoczyła
Mam jednego syna. Dlatego nie dziwię się, że razem z mężem tak bardzo czekamy na wnuki. Ale kiedy zaczynam rozmawiać o wnukach z synem, on jakby stawał się innym człowiekiem. Zaczyna na mnie krzyczeć i odchodzi. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego reaguje tak na ten temat, skoro jest w małżeństwie już od ośmiu lat.
Z synową mało się kontaktujemy, przyjeżdża rzadko. Na pierwszy rzut oka Ola bardzo mi się spodobała — była piękną, spokojną dziewczyną. Oni z synem poznali się w pracy, kiedy byli już dość dorosłymi osobami, by się ożenić. Mój mąż i ja byliśmy bardzo szczęśliwi, gdy syn poinformował nas, że chce się ożenić. Tak bardzo liczyłam na to, że wkrótce będę miała wnuki i będę bardzo szczęśliwą babcią. Ale nigdy nie czekałam na wnuki.
Pewnego dnia musiałam wyjechać na tydzień do miasta na leczenie. Syn przyjechał, zabrał mnie i zawiózł do swojego domu. Powiedział, że mogę zostać tak długo, jak potrzebuję. Dom jest duży, więc miejsca było wystarczająco dla wszystkich. Potrzebowałam tylko rozmawiać z synową, dowiedzieć się, dlaczego do tej pory nie planują mieć dzieci. Z synem o tym rozmawiać nie chciałam, liczyłam na informacje od synowej.
Kiedy syn mnie zawiózł, weszłam do domu, ale synowa nawet mnie nie powitała. Byłam bardzo zaskoczona, siedziała po prostu w swoim pokoju. Syn musiał wracać do pracy, więc zostawił mnie, pokazując, gdzie jest mój pokój. Siedziałam trzy godziny w pokoju, nie wychodząc. Ale nie zamierzałam spędzać całych dni tylko w pokoju, a jedzenie chciałam zjeść po drodze. Dlatego zeszłam na kuchnię i zajrzałam do lodówki. Było prawie pusto. Ale czym się odżywiają? Wkrótce zeszła synowa, nieuprzejmie mnie przywitała i zaczęła robić herbatę. Rozpoczęłam rozmowę jako pierwsza. Tego się nie spodziewałam.
Nie tylko synowa nawet nie zaproponowała mi kawy, nie mówiąc o jedzeniu. To postawiło mnie przed faktem, że nie jest gospodynią domową. I nikomu nic nie będzie gotować. Jeśli chcę coś zjeść, mogę pójść coś kupić. Byłam w szoku. Gdzie się podziała ta dziewczyna, która na pierwszy rzut oka mi się podobała?
Przez tydzień, kiedy mieszkałam w ich domu, zrozumiałam, że synowa myśli tylko o sobie. Nie gotuje, nie chodzi do pracy, dom sprząta raz w tygodniu sprzątaczka. Wszystko, co robi synowa, to opiekuje się psem, którego syn podarował jej na urodziny. Opiekuje się nim jak dzieckiem. Ale to nie jest dziecko!
Pewnego wieczoru przy stole, gdy syn był w domu, próbowałam ponownie poruszyć temat wnuków, a synowa wybuchła. Oświadczyła, że nie będzie znosić takich spinogryzów. A syn po prostu poprosił mnie, żebym nie poruszała tego tematu w jego domu, że sami wiedzą, jak najlepiej. Potem syn poprosił mnie, po leczeniu, aby opuścić jego dom. To było takie bolesne, nigdy w życiu tak nie czułam. Tak, nie tylko nigdy nie czekałam na wnuki, ale także własną matkę wystawiono za próg.
