Pościel zamiast smartfona: Inteligentny prezent dla teściowej
Za kilka dni moja teściowa, pani Zofia, ma urodziny. To także okrągła rocznica, więc trzeba ją odpowiednio uczcić. Jednak pani Zofia jest kobietą sprytną i wcześniej przygotowała listę wymarzonych prezentów.
Na jej liście znalazły się smartfon, lodówka oraz złoty łańcuszek. Dodatkowo wskazała preferowanych producentów tych produktów. Przejrzałam cennik i złapałam się za głowę — prezent będzie nas kosztować od pięciu tysięcy złotych i więcej. „Za dużo ona chce”, — pomyślałam.
W tym samym czasie poprosiła moją młodszą siostrę, Grażynę, aby kupiła markowy zestaw naczyń. Grażyna pracowała w dziale naczyń, więc udało jej się zdobyć prezent ze zniżką 30%. Kosztował on dla niej zaledwie półtora tysiąca złotych.
Postanowiłam również kupić prezent o podobnej wartości.
W przeddzień uroczystości mój mąż, Adam, zaczął przeglądać oferty w Internecie, aby znaleźć odpowiedni prezent dla mamy, ale ceny go przerosły.
— Nie martw się, kochanie. Już wybrałam prezent dla twojej mamy.
— Kupiłaś to bez mnie? — przestraszył się, że wydałam „szalone” pieniądze na drogie rzeczy z listy.
— Spójrz — czy pasuje? — i wyjęłam z szafy opakowanie z kompletem pościeli na podwójne łóżko. Dodatkowo kupiliśmy bukiet jej ulubionych kwiatów, więc prezent jest tym, czego potrzeba.
Mój mąż, szczęśliwy, podskoczył z radości i całował mnie w policzek z wdzięcznością.
— Jesteś naprawdę wynalazcza, — uśmiechnął się z zadowoleniem. — Dobrze postąpiłaś!
Warto dodać, że mama bardzo kocha swoją młodszą córkę, Agnieszkę. Grażyna zręcznie wykorzystuje jej słabość. Dla mamy zawsze na pierwszym miejscu jest tylko Agnieszka. Nawet prezenty od teściowej są starannie przemyślane.
Kiedy urodził się nasz syn, Wiktor, mama podarowała mu samochód zabawkowy, w którym dziecko może jeździć, naciskając pedały. Na ten prezent musieliśmy jeszcze rosnąć i rosnąć. Mama wszystko wcześniej zaplanowała, więc od razu zauważyła: „Niech Wojtek pobawi się samochodem, aż Wiktor dorośnie”.
Wojtek to syn Grażyny. Tak nasz prezent najpierw trafił do ukochanej córki. Kiedy przyszła nasza kolej, koła samochodu już się odpadały.
Potem podarowano rower, potem tablet, a w końcu telefon. Kiedy prezenty wracały do Wiktora, były już prawie rozpadnięte lub w fatalnym stanie.
Dlatego, kiedy nasz syn osiągnął siódmy rok życia, powiedział babci, że nie potrzebuje prezentów po Wojtku. Lepiej niech nie wręcza takich prezentów.
Babcia bardzo się na to zdenerwowała i naprawdę przestała kupować prezenty.
Myślę, że na pościel też może się zdenerwować. Ale z mojego punktu widzenia, niech dziękuje, że pościel jest całkiem nowa, a nie używana. Chociaż mąż proponował przed wręczeniem, może niech ktoś przespa się na niej kilka nocy. Wtedy będzie to całkiem sprawiedliwe w stosunku do niej.
Odpowiedziałam, że nie będę naśladować teściowej. Niech cieszy się nową pościelą i wyciąga wnioski. Może z czasem zrozumie swoją pomyłkę.
