Mieszkam z mężem już osiem lat, ale nasze związki nie są oficjalnie zarejestrowane. Wcześniej mnie to nie martwiło, ale teraz zamierzamy kupić dom
Poznaliśmy się z Tomkiem osiem lat temu. Niedługo później urodziła się nam córka, Zofia. Wiedziałam, że z jego poprzedniego małżeństwa ma nastoletnią córkę. Pomaga jej, dobrze się z nią komunikuje, ale nie często.
On i jego pierwsza żona nie są rozwiedzeni. Wcześniej nie przejmowałam się tym zbytnio, ponieważ Tomek poświęcał cały swój czas mnie i naszej córce. Bardzo nas kocha, spędza całe wolne chwile z córką. Nie zapomina też o mnie, często przynosi mi kwiaty i różne prezenty.
Często razem wybieramy się na łono natury i jeździmy na wakacje. Żyjemy duszą w duszę, wszyscy się kochamy i szanujemy.
Jestem dobrą gospodynią, uwielbiam przytulność, czystość i zapach domowych ciast. Lubię gotować i naprawdę cieszy mnie, że mogę obdarowywać rodzinę różnymi potrawami.
Pracuję w domu jako filolog. Podczas urlopu macierzyńskiego musiałam szukać pracy zdalnej. Obecnie współpracuję z kilkoma firmami, dla których prowadzę korespondencję biznesową z zagranicznymi partnerami. Czasami dodatkowo pracuję jako tłumacz dla wydawnictw. Wynagrodzenie jest całkiem niezłe, dlatego zostaję w domu, dopóki nasza córka nie podrośnie. Być może później, gdy córka stanie się starsza, pomyślę o zmianie pracy.
Niedawno wzięliśmy kredyt hipoteczny na domek jednorodzinny, który spłacamy wspólnie. Dodatkowo pomagają nam moi rodzice. Cieszyłam się, że wszystko w życiu układa się tak dobrze: kochający partner, piękna córka, własny dom.
Chociaż z mężem nie jesteśmy oficjalnie małżeństwem, ponieważ jeszcze się nie rozwiódł z poprzednią żoną, nie martwiło mnie to wcześniej. Z jego poprzedniego małżeństwa ma nastoletnią córkę. Mężczyzna dobrze komunikuje się z córką, ale nie za często. Materialnie wspiera ją i jej matkę.
Jakie relacje ma z byłą żoną, nie pytałam. Zawsze było to niezręczne pytanie, a on opowiadał dokładnie tyle, ile chciał i uważał za stosowne. Doskonale rozumiem, że musiała być ważna przyczyna rozwodu – ludzie nie rozchodzą się bez powodu.
Jednak po tym, jak wzięliśmy kredyt na dom, zaczęłam się martwić, że mój mąż nadal nie jest rozwiedziony z byłą żoną. Wychodzi na to, że ona również ma prawo do domu, który kupiliśmy na kredyt i za który płacę ja oraz moi rodzice.
Żyjemy dobrze, a mąż praktycznie nie mówi o pierwszym małżeństwie. Rzadko widuje się ze swoją córką, choć zawsze pomaga jej materialnie.
Nie wiem, jak rozpocząć rozmowę na temat rozwodu. Moja siostra zawsze żartuje, że mieszkam z cudzym mężczyzną. Kiedyś mnie to nie martwiło, nawet śmiałam się z tego. Teraz rozumiem, że to wcale nie jest zabawne.
Muszę poważnie zastanowić się nad tą sytuacją, ponieważ mamy również wspólne dziecko i dla niej potrzebny jest ojciec na dokumentach. Nie wiem, co zrobić i jak powiedzieć o tym mężowi. Ufam mu, a ta rozmowa jest dla niego nieprzyjemna.
