Mój mąż czemuś opowiada swojej mamie o naszym życiu rodzinnym. I nie rozumie, dlaczego się złość

Mój mąż ma bardzo dziwny nawyk, który strasznie mnie wyprowadza z równowagi: czemuś opowiada wszystkie, nawet najdrobniejsze szczegóły naszego życia rodzinnego swojej mamie. A ja bardzo to nie lubię. Mój mąż nie rozumie, dlaczego to mnie tak denerwuje.

— Przecież mama to bliska nam osoba! Dlaczego więc nie mogę jej opowiedzieć, co się u nas dzieje? — zdziwił się mój mąż.

Moja teściowa, Katarzyna, jeszcze pracuje. Nie ma nawet 50 lat. Ma męża, wiele przyjaciół i znajomych. Dlatego jej życie jest dość intensywne. Po co jej znać szczegóły naszego życia?

Nie mogę powiedzieć, że Piotr to syn matki. Nie, on sam doskonale podejmuje samodzielne decyzje. Ma własne zdanie. Ale ten jego dziwny nawyk, że opowiada wszystko swojej matce, bardzo mnie zaskakuje i wyprowadza z równowagi.

Opowiada jej absolutnie wszystko! A moja teściowa nie potrafi milczeć i wszystkim wszystko opowiada. I dlatego wkrótce wszystkie nasze rodzinne tajemnice stają się jawne.

Pewnego dnia pokłóciliśmy się z Piotrem z powodu barszczu. Gotuję go tak, jak nauczyła mnie gotować moja mama. Barszcz wychodzi bardzo smaczny, ale mąż chce, żebym gotowała taki barszcz, jaki gotuje jego mama.

Pokłóciliśmy się z tego powodu. A wieczorem następnego dnia przyszedł do mnie teściowa i powiedziała, że nauczy mnie gotować barszcz.

— Piotr powiedział, że pokłóciliście się wczoraj z tego powodu! Więc nie martw się! Nauczę cię gotować barszcz i więcej się nie pokłócicie z tego powodu!

Powstrzymałam się i nie wyrzuciłam teściowej. Nauczyła mnie gotować barszcz według swojego przepisu. Ale gdy Piotr wrócił do domu, poważnie z nim porozmawiałam.

— A co takiego złego zrobiłam? Chcę jeść taki barszcz, jak gotuje moja mama! Ona po prostu przyszła i podzieliła się swoim przepisem na barszcz. Co w tym złego? Czego nie jesteś zadowolony?

Wkrótce informacja, że nie umiem gotować barszczu i ogólnie źle gotuję, znało całe nasze małe miasto.

A potem było jeszcze gorzej. Nie możemy z Piotrem mieć dziecka. Nie rozmawiam o tym nawet z moją mamą. Ale Piotr rozmawia o tym ze swoją matką. I niedawno teściowa zawiozła mnie do swojego znajomego lekarza do prywatnej kliniki na badanie. Było mi to bardzo nieprzyjemne.

Potem kupiłam bardzo ładną bieliznę: chciałam się ucieszyć siebie i Piotra. A on z jakiegoś powodu opowiedział o tym swojej mamie. Ona potem całe popołudnie czytała mi wykład o tym, że uczciwa i zamężna kobieta nigdy nie założy sobie takiej bielizny.

Próbowałam wiele razy poważnie porozmawiać z Piotrem. Próbowałam mu wyjaśnić, że postępuje niewłaściwie. Ale on mnie nie rozumie. Bardzo kocham swojego męża i moja teściowa to normalna kobieta, ale coraz częściej przychodzi mi na myśl myśl o rozwodzie.

Rozumiem, że może przyczyna do rozwodu jest głupia. Ale z drugiej strony jest mi tak nieprzyjemnie, że wszystkie najmniejsze szczegóły naszego rodzinnego życia omawia moja teściowa i całe nasze miasto wie…

Spread the love