Pewnego dnia wróciłem do domu wcześniej i zobaczyłem ciekawy widok – teściowa, Barbara, stała w naszej kuchni i przygotowywała mi obiad, podczas gdy moja żona, Natalia, siedziała na telefonie. Zauważywszy mnie, Barbara szybko opuściła nasze mieszkanie. Widać było, że wstydzi się zachowania swojej nierozgarniętej córki

My z Natalią pobraliśmy się pięć lat temu. Mamy córkę, która niedawno skończyła trzy lata i oddaliśmy ją do przedszkola. Pracuję jako menedżer w dobrej firmie, jednak moje jedyne wynagrodzenie nie wystarcza, aby zapewnić godne życie naszej rodzinie. Przed ciążą moja żona pracowała jako księgowa i miałem nadzieję, że po urlopie macierzyńskim wróci do pracy, ale chyba się myliłem.

Przez te trzy lata, co moja żona siedziała w domu, zupełnie się rozleniwiała. Nie zrozumcie mnie źle, dobrze wiem, że wychowanie dziecka to duży trud, ale Natalii cały czas pomagała Barbara. Chodziła na spacery z wnuczką, sprzątała i zmieniała pieluszki, a w tym czasie Natalia tylko przeglądała media społecznościowe. Teraz wszystko stało się tylko gorzej.

Z powodu telefonu absolutnie nic nie robi. Kiedy proszę ją, żeby zrobiła pierogi lub kopytka, mówi: „Nie wychodzi mi ciasto”. Proszę ugotować barszcz – „Nie umiem”, albo „Jeśli chcesz, to ugotuj sobie sam!”.

I co na to zrobić? Sam muszę sobie poradzić. Nawiasem mówiąc, barszcz wyszedł mi za pierwszym razem, a ciasto w ogóle się nie miesza, u nas jest nawet specjalny mikser – prezent na ślub od jej krewnych. Mówię jej: „Zapiszę cię na kursy kulinarne, jeśli coś ci nie wychodzi”, ale ona nawet nie chce o tym słyszeć. Wszystko, co ją interesuje, to życie znanych osób. Całe dni siedzi na ich profilach w mediach społecznościowych, czyta różne historie i ogląda wywiady.

Pytam ją, po co jej to wszystko, a w odpowiedzi słyszę tylko: „To mnie interesuje. Nie przeszkadzam ci robić tego, co lubisz, więc ty też nie wtrącaj się w moje sprawy!”.

Pewnego razu wróciłem do domu wcześniej i zobaczyłem, że na kuchni stoi Barbara i smaży kotlety. W tym czasie Natalia siedziała na telefonie i nie zauważała niczego wokół siebie. Zauważywszy moje obecność, Barbara szybko opuściła nasze mieszkanie. Widać było, że wstydzi się za zachowanie swojej córki. Nic nie robi w domu, ani pieniędzy nie zarabia.

Jednak nie zrezygnowałem z prób zmuszenia żony do powrotu na rynek pracy. Postanowiłem, że niech Natalia wydaje zarobione pieniądze na siebie, ale może to przynajmniej zmusi ją do powrotu do rzeczywistości. Kobiety wystarczyło na cały miesiąc, a potem oświadczyła: „Tam jest okropny zespół, nie mogę tak pracować. Złożę wypowiedzenie!”. No cóż, skoro jest okropny, to oczywiście się wypowiadaj. Teraz podobno szuka nowej pracy. W rzeczywistości już trzeci miesiąc siedzi w domu. Co więcej, w ogóle nie poświęca czasu naszej córce – włącza jej jakieś bajki, a potem znów siada do gadżetu. Dziecku potrzebna jest kochająca matka, a nie telewizor! Kiedy się pobraliśmy, miałem nadzieję, że Natalia będzie dobrą gospodynią, a w zamian ona w ogóle nic nie chce robić. Nie mam siły już tego dłużej znosić!

Błagam, doradźcie, jak przywrócić żonę do rzeczywistości? Może lepiej całkowicie złożyć o rozwód?

Spread the love