30 lat mieszkałem z rodzicami. W tym czasie kupiłem sobie duże mieszkanie i zrobiłem w nim piękny remont. Już miałem się przeprowadzać, pakowałem rzeczy, ale nie mogłem znaleźć kluczy. Postanowiłem więc zapytać mamę, czy ich przypadkiem nie widziała

Szczerze mówiąc, nigdy bym nie pomyślał, że w wieku 30 lat będę jeszcze mieszkać z rodzicami. Tak się jednak złożyło, że nie udało mi się zarobić wystarczająco dużo pieniędzy na własne mieszkanie. Ale za to ciężko pracowałem przez ostatnie lata i odkładałem pieniądze, dzięki czemu kupiłem przestronne, trzypokojowe mieszkanie. Planowałem przeprowadzić się tam i założyć rodzinę, aby zapewnić jej wszystko, co potrzebne.

Jednak moja mama postanowiła być hojna wobec mojego starszego brata. Nie mam nic przeciwko, ale okazało się, że ta hojność odbywa się na mój koszt.

Mój brat Piotr ożenił się jeszcze jako młody człowiek. Ani on, ani jego żona nie mieli wtedy własnego mieszkania. Na początku, gdy kończyli studia, pomagali im rodzice z obu stron.

Później znaleźli oboje niezłą pracę i zaczęli sami opłacać wynajęte mieszkanie. Ale to wciąż stanowiło dla nich problem – Piotr nie zarabiał zbyt dużo, a Katarzyna była wtedy na urlopie macierzyńskim. Mają teraz troje dzieci, więc z pieniędzmi u nich zawsze było krucho, co jest zrozumiałe.

Ja jednak podszedłem do małżeństwa bardziej poważnie, a przykład mojego brata utwierdził mnie w tym przekonaniu. Znalazłem dobrą pracę, stabilne dochody. Jednocześnie zacząłem rozwijać własny biznes, aby zbudować sobie dostatnią przyszłość. I tak po dziesięciu latach ciężkiej pracy udało mi się zebrać pieniądze na własne mieszkanie i zrobić w nim porządny remont. Właśnie planowałem przeprowadzkę w ciągu kilku tygodni. Mieszkając u rodziców w ich dwupokojowym mieszkaniu, byłem w stanie zabezpieczyć sobie przyszłe lokum.

Moje zdziwienie było ogromne, gdy pewnego dnia wróciłem do domu i nie mogłem znaleźć kluczy do swojego mieszkania – zawsze leżały na stole w moim pokoju. Szukałem wszędzie – na próżno. Wtedy zapytałem mamę, czy przypadkiem nie wie, gdzie mogłem je położyć. Mama spojrzała na mnie dziwnie i spokojnym tonem odpowiedziała:

– Michał, kluczy już nie ma. Dałam je Piotrowi – nie mają gdzie mieszkać, bo musieli wyprowadzić się z wynajętego mieszkania z powodu zaległości w płatnościach, a nie mają pieniędzy, żeby spłacić czynsz. Więc pozwoliłam im zamieszkać w twoim mieszkaniu na jakiś czas. Jest tam przestronnie, a im wystarczy miejsca, bo mają troje dzieci. Ty możesz jeszcze trochę z nami pomieszkać, kilka lat. My z tatą nie chcemy, żeby Piotr z rodziną mieszkali z nami, mają dużą rodzinę, a nam z tobą jest łatwiej, przyzwyczailiśmy się do ciebie.

Byłem w szoku. Pokłóciłem się z mamą. Jeszcze się na mnie obraziła i przestała ze mną rozmawiać.

Ale jest mi to teraz obojętne, bo to niesprawiedliwe. Zadzwoniłem do Piotra i powiedziałem mu, że w ciągu miesiąca ma się wyprowadzić do rodziców i oddać mi klucze do mojego mieszkania. Niech mieszkają w tym pokoju, w którym ja mieszkałem przez te lata, a ja przeniosę się do siebie. Bo wygląda na to, że moja rodzina chce rozwiązać swoje problemy na mój koszt.

Spread the love