Moja teściowa nie kocha swojej córki, jestem tego przekonany

Z żoną stworzyliśmy rodzinę w bardzo młodym wieku, mieliśmy osiemnaście lat. Moja ukochana stała się wierną żoną i doskonałą gospodynią domową.

Wszystko w naszym życiu jest wspaniałe, gdyby nie jedno, ale. Teraz mieszkamy w mieszkaniu, które podarowali nam moi rodzice.

Dodatkowo moja żona ma kompleksy, które narzuciła jej własna matka, ciągle ją krytykując i kontrolując od dzieciństwa. Czasami mam wrażenie, że jej po prostu nienawidzi. Teściowa od zawsze nie lubiła dosłownie wszystkiego, co robi moja żona. Uważa, że moja żona nic nie potrafi: gotuje strasznie, źle sprząta, myje naczynia słabo. Nawet za najmniejszy błąd ukochana dostawała klapsy.

Bardzo często matka przez tygodnie nie pozwalała jej wychodzić na spacer, tylko dlatego, że otrzymała czwórkę zamiast piątki. Z powodu ciągłych kar moja żona wyrosła na bardzo cichą i skromną osobę, czasami boi się nawet wypowiedzieć zbędne słowo. Kiedy słuchałem opowieści o jej dzieciństwie, najpierw myślałem, że ona bardzo przesadza.

Obecnie mieszkamy osobno od rodziców, ale teściowa wciąż nie zmieniła swojego stosunku do córki. Matka, jak wcześniej, ciągle ją obraża i upokarza, szczególnie lubi to robić w mojej obecności.

Teściowa nieustannie krytykuje córkę, mówiąc, że jest okropną żoną, kompletnie nie potrafi gotować, prać ani sprzątać. Pewnego razu teściowa przyszła do nas, kiedy mojej żony nie było w domu, i zaczęła mnie uczyć, żebym ją czasami bił, żeby stała się posłuszna.

Powiedziałem, że nigdy nie podniosę ręki na jej córkę. Wtedy zaczęła mnie przekonywać, że i tak nic z nami nie wyjdzie, i że powinienem ją porzucić, nie tracąc na nią najlepszych lat swojego życia.

To, co usłyszałem, wstrząsnęło mną do głębi. Powiedziałem teściowej, żeby natychmiast opuściła nasz dom i przestała wyzywać moją żonę.

Kiedy moja żona zaszła w ciążę, byliśmy z nią w siódmym niebie z radości. Gdy teściowa się o tym dowiedziała, zaczęła mnie blokować przy wejściu do budynku i mówić, że to dziecko nie jest ode mnie oraz nakłaniać mnie, żebym zmusił ukochaną do pozbycia się dziecka.

Teściowa cały czas mówi mojej żonie, że żałuje, iż ją urodziła i nie czuje do niej matczynej miłości.

Jak mogę, staram się ograniczyć kontakt żony z jej matką, ale teściowa za każdym razem znajduje sposób, by zaszkodzić lub zrobić krzywdę swojej córce.

Moja żona ma bardzo łagodny charakter, dlatego nie może wyrzucić matki, gdy ta przychodzi do nas, żeby kolejny raz ją upokorzyć.

Nie wiem, jak zatrzymać teściową i jak sprawić, by zostawiła moją żonę w spokoju. Choć brzmi to smutno, muszę chronić ukochaną przed jej własną matką.

Spread the love