Z wiekiem zdałam sobie sprawę, że są rzeczy, na których nie można oszczędzać. Oto pięć rzeczy, na których nie oszczędzam, aby nie stracić poczucia własnej wartości i witalności.
Pierwszą rzeczą, na której nie oszczędzam, są naprawy domowe. Nasz dom jest naszą twierdzą. Szczególnie lubię relaksować się w domu i ważne jest dla mnie, aby był on czysty i przytulny. Jeśli wokół jest brud i zniszczenie, nie można się zrelaksować i nabrać sił.
Ponieważ nie jestem osobą zamożną, postanowiłam nie robić drogich napraw. Teraz minimalizm jest bardzo popularny, więc wybrałam go i powiem, że jest bardzo wygodny i piękny!
Drugą rzeczą jest bielizna. Możesz się śmiać, ale mam 62 lata! I tak, kupuję piękną i drogą bieliznę. Po prostu sprawia, że czuję się dobrze. Miło jest nosić, miło jest kupować. Warto pamiętać, że w każdym wieku jesteśmy kobietami.
Trzecią rzeczą jest chodzenie do fryzjera. Z wiekiem zmieniła się struktura moich włosów – stały się suche, niesforne i pojawiły się siwe włosy. Och, jak długo szukałam dobrego mistrza, ale w końcu go znalazłam! Tak, to nie jest tanie, ale udało mu się dobrać kolor włosów i fryzurę, która mnie odmładza i nie sprawia problemów w pielęgnacji.
Dentysta. Dużo zależy od rodziców, niestety moi nie nauczyli mnie dbać o zęby. Po tym, jak straciłam dwa i zdecydowałam się na drogie implanty, zaczęłam traktować je z najwyższą uwagą i troską. Teraz chodzę do dentysty dwa razy w roku w celach profilaktycznych, a to jest znacznie tańsze niż leczenie.
Rekreacja. Kiedy przeszłam na emeryturę, postanowiłam żyć trochę dla siebie. Teraz często wyjeżdżam z miasta na wieś, czasem na 1-2 dni. Spędzam czas w ciszy, spaceruję i oddycham czystym powietrzem. Wszystko to pozwala mi na niedrogi i skuteczny restart.
