Pół roku temu dowiedzieliśmy się, że mama wychodzi za mąż. To była niespodzianka, ale mama promieniała szczęściem i była uroczo zakłopotana, więc nie pozostało nam nic innego, jak tylko się cieszyć. Jednak radość została zrujnowana przez spotkanie z jej wybrankiem
Tata odszedł wcześnie, mama została wdową w wieku dwudziestu sześciu lat. My z bratem dopiero zaczynaliśmy chodzić do przedszkola. Taty prawie nie pamiętam, mamy z tamtego okresu też słabo, ale babcia mówiła, że gdyby nie my z bratem, mama poszłaby za tatą, taka była miłość.
Mama całe swoje życie poświęciła nam, żadnych adoratorów, randek ani życia osobistego. Tylko praca i wychowanie dzieci. Chociaż mama zawsze była piękną i atrakcyjną kobietą. My z bratem nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby znalazła sobie mężczyznę, ale mama sama tego nie chciała.
Teraz my z bratem jesteśmy już dorośli. On zaczął mieszkać samodzielnie zaraz po szkole, a ja dopiero kilka lat temu zdecydowałam się wyprowadzić od mamy, wychodząc za mąż. Brat też się ożenił, ale nie mamy jeszcze dzieci, jednogłośnie uważając, że najpierw trzeba stanąć na nogi.
Mama nigdy nie wymagała od nas specjalnej uwagi. Ale wiedzieliśmy z bratem, jak trudno jej jest być samotną, dlatego staraliśmy się odwiedzać ją jak najczęściej.
Pół roku temu zaskoczyła nas wiadomość, że mama wychodzi za mąż. To było niespodziewane, ponieważ nie mówiła o żadnych adoratorach. Ale mama promieniała szczęściem i była uroczo zakłopotana, więc nie pozostało nam nic innego, jak tylko się cieszyć. Jednak radość została zrujnowana przez spotkanie z jej wybrankiem.
Okazał się nim starszy pan, nieco starszy od mojej mamy, bardzo podobny do kreta z bajki o Calineczce. Pracował nawet w banku, ale był jakimś małym urzędnikiem.
My z bratem byliśmy w szoku, ale nic nie powiedzieliśmy mamie. Po rozmowie z nim całkowicie zaniemówiliśmy. Może to miłość i z nią zachowuje się zupełnie inaczej. Pobrali się, zamieszkali razem. Mąż mamy nazywa się Michał, przeprowadził się do niej ze wszystkimi swoimi rzeczami. Swoje mieszkanie, jak mówił, zostawił byłej żonie i synowi.
Jeśli wcześniej chętnie odwiedzałam mamę, teraz staram się to robić jak najrzadziej. Jej zachowanie mnie niepokoi. Mama zmieniła się nie do poznania. Ten mężczyzna kieruje nią, jak chce, i pozwala sobie mówić rzeczy, których moja mama nigdy by nie zniosła.
Dla mnie ta sytuacja to jakby inny świat. Nasza mama – inteligentna, piękna, dobrze wyglądająca, na kierowniczym stanowisku, dobrze zarabiająca, z własnym mieszkaniem. I Michał – bez żadnych zasobów, ale z mnóstwem dumy i miłości do siebie. A do mamy ma takie podejście, że chce się płakać.
Kilka razy próbowałam przemówić mamie do rozsądku, że to wszystko jest nieprawidłowe, ale spojrzała na mnie i powiedziała, że to jej wybór.
– Ty i twój brat jesteście dorośli, macie rodziny, a ja jestem sama. Wiesz, jak strasznie jest uświadomić sobie, że na stare lata zostajesz sama? Michał jest w porządku, po prostu ma swoje specyficzne cechy. I to mój wybór, który proszę szanować.
Nie miałam słów, żeby jej zaprzeczyć. Wybór należy do niej, ale czy naprawdę wśród tylu mężczyzn nie mogła znaleźć bardziej odpowiedniego kandydata? Trzeba się trochę cenić.
Postanowiłam porozmawiać z bratem, opowiedziałam mu, co widziałam i słyszałam. Obiecał, że wszystko załatwi.
Wczoraj Michał wyprowadził się bez wyjaśnień, nie było mamy, żeby coś wyjaśnić. Nie wiem, czy to po rozmowie z bratem, czy znalazł sobie kogoś innego, ale mamie nic nie powiedział. Mama płacze i próbuje przez znajomych go odnaleźć. Nie poznaję swojej mamy.
A może to ja się mylę, może nie powinnam była się wtrącać i skarżyć bratu. Z drugiej strony, mama jest tylko jedna.
