Mama mnie nie wspiera w kwestii tego, kiedy będę miała dzieci: „One teraz są wam całkowicie niepotrzebne!”
— Kilka dni temu postanowiliśmy uczcić moje urodziny — mówi Alina, która ma trzydzieści jeden lat. — Przed imprezą poszliśmy do sklepu, kupiliśmy duży tort, a potem, jak zwykle, zaprosiliśmy teściów i moją mamę.
To nie były okrągłe urodziny, więc wydawało mi się, że nie ma sensu specjalnie świętować, bo zazwyczaj świętuję tylko okrągłe rocznice. W końcu zdecydowaliśmy się na małe przyjęcie, bo właśnie w tym dniu skończyliśmy tapetować nasze mieszkanie i, pakując wszystkie rzeczy, wprowadziliśmy się do nowego lokum. Można powiedzieć, że bardziej świętowaliśmy naszą przeprowadzkę niż moje urodziny. Wszystkim spodobało się nasze nowe mieszkanie. Teściowa powiedziała, że teraz mamy wszystko, czego potrzebujemy. Mamy samochód, świeżo kupione mieszkanie i dobrą pracę, więc teściowa zaczęła naciskać, żebym zaczęła myśleć o dzieciach, bo mam już trzydzieści jeden lat, a po czterdziestce będzie za późno na rodzenie dzieci.
Alina ze swoim mężem mieszkają razem prawie dziesięć lat, więc po ukończeniu studiów, a także teraz, nie mieli czasu na dzieci. Być może kiedyś będą mieli dziecko, ale na razie nie są na to gotowi, choć teściowa z niecierpliwością czeka na wnuka, z którym planuje spędzać całe dni. Starsza córka teściowej ma już dwójkę dzieci, ale teściowa nimi się nie interesuje i czeka na dzieci od syna. Teściowa Aliny jest sympatyczna i można z nią porozmawiać od serca, Alina nie miała przeciwko niej nic, ale ostatnio zaczęło ją irytować, że teściowa ciągle przypomina o dzieciach. Z własną mamą Alina nie ma tak dobrych relacji jak z teściową, która ma całkowicie inne zdanie na temat dzieci.
Po tym, jak teściowa powiedziała, że czeka na wnuki, moja mama od razu się wściekła, zakrztusiła herbatą i zaczęła krzyczeć, że nie powinniśmy mieć teraz dzieci. Powiedziała, że lepiej jeszcze przez dziesięć lat żyć dla siebie, bo dziecko to ogromna odpowiedzialność na całe życie, a my potrzebujemy odpoczynku. Teściowa bardzo się przestraszyła, bo nie spodziewała się usłyszeć czegoś takiego od mojej mamy, myślała, że ona też chce wnuki zobaczyć, ale okazało się, że nie. Wydawało się, że mamy wszystko i żyjemy całkiem dobrze, ale takiego stanowiska mamy się nie spodziewałam. Mama też nie zamierzała pomagać.
Alina nigdy nie prosiła o pomoc, a tutaj mama sama mówi, że nie zamierza w niczym pomagać, podczas gdy małżonkowie i tak chcieli samodzielnie utrzymywać przyszłe dziecko. Jeśli nie będą mieli na nic czasu, mają oszczędności, więc wynajęcie niani nie będzie problemem, a teściowa sama oferuje pomoc.
— Ale najdziwniejsze jest to, że mama bardzo kocha wnuka od brata, który kilka lat temu zdecydował się z żoną na dziecko — narzeka Alina. — Mama ciągle odwiedza wnuka z upominkami, ale mnie zabrania mieć dzieci i nie rozumiem, w czym problem. Mojej bratowej mama nie znosi i ciągle jej mówi, co ma robić. Bratowa stara się odpowiadać mojej mamie, ale widocznie nie skutkuje, bo po każdej wizycie brat opowiada, że mama znowu doprowadziła jego żonę do łez.
Mama powiedziała nawet, że mogłaby po prostu zabrać wnuka i mieszkać z nim w swoim domu, bo synowi i synowej należy się odpoczynek. Mają tylko po dwadzieścia pięć lat i mama chce, żeby moja bratowa z mężem jeszcze trochę pożyli dla siebie. Ale brat Aliny nie zgodził się na taki układ i powiedział, że sami będą zajmować się dzieckiem.
Cały czas próbowała zabrać wnuka do siebie i spędzać z nim więcej czasu. Ale kiedy własna córka powiedziała, że planuje mieć dzieci, mama zaczęła grozić, że w niczym nie pomoże.
