Z powodu umowy przedślubnej mąż zmusza żonę do robienia wszystkiego, czego tylko zażąda, a ona nie ma możliwości odmówić…

Zawsze wydawało mi się dziwne, że niektórzy ludzie tak bardzo pragną wyjechać do Warszawy ze swojego małego miasta. Pracę z dobrą pensją można znaleźć nawet w swoim mieście, wystarczy mieć dobre wykształcenie, umieć się komunikować i dogadywać z ludźmi oraz ciężko pracować, aby osiągnąć swoje cele.

Osobiście urodziłam się w niewielkiej miejscowości, ale nigdy w życiu nie marzyłam o przeprowadzce do dużego miasta, takiego jak Warszawa. Jednak niedawno musiałam tam pojechać. Pracowałam w firmie, która wysłała mnie na delegację do stolicy, oferując za to sporą sumę pieniędzy. Nie miałam powodów, żeby odmówić, ale podczas podróży bardzo oszczędzałam na wszystkim. Później dowiedziałam się, że w Warszawie mieszka moja dobra znajoma z uniwersytetu, która przeprowadziła się tam zaraz po ukończeniu studiów.

Alicja miała bardzo spokojny charakter, nigdy nie widziałam jej zdenerwowanej. Zawsze była pełna spokoju i starała się uspokajać innych. Po moim telefonie dawna znajoma powiedziała, że z radością mnie przyjmie i znajdzie dla mnie miejsce do spania.

Gdy tylko wysiadłam z pociągu, natychmiast pojechałam taksówką pod adres, który przesłała mi Alicja. Byłam bardzo zaskoczona, gdy zobaczyłam przed sobą nie pulchną znajomą, lecz chudą i smutną dziewczynę. Od czasów studiów bardzo się zmieniła. Alicja miała męża, z którym mieli córkę, bardzo podobną do mamy.

Jej dom był wspaniały — jak pałac! W domu była również gosposia, która dbała o porządek, a wokół domu roztaczała się piękna natura, ponieważ posiadłość Alicji i jej męża znajdowała się na obrzeżach miasta. Moje życie bardzo różniło się od jej, ponieważ wciąż nie miałam chłopaka. Jeśli ktoś pytał, mówiłam, że mam ukochanego, żeby uniknąć zbędnych pytań. Może po spotkaniu z Alicją zaczęłam jej zazdrościć, bo wielu może tylko marzyć o takim życiu, miała nawet własnego kierowcę, który woził ją do salonów piękności!

Podczas naszego spotkania odbyłyśmy długą rozmowę, opowiadając sobie o wszystkim, co wydarzyło się od czasu ukończenia studiów. Byłam naprawdę ciekawa, jak udało jej się znaleźć takiego udanego i hojnego męża.

— Masz szczęście! — powiedziałam z uśmiechem, szczerze ciesząc się z jej szczęścia. Ale nagle szeroko otworzyła oczy i nerwowo spojrzała w stronę drzwi, gdzie ktoś przekręcał klucz.

— Nie spodziewałam się, że ktoś przyjdzie! — powiedział mężczyzna.

Alicja w tym samym momencie zerwała się z krzesła i pobiegła do męża, niemalże usprawiedliwiając się, jak tu trafiłam i dlaczego w ogóle mnie wpuściła do domu. Mąż Alicji, nic nie mówiąc, wskazał ręką, aby poszła do odległego pokoju. Znajoma zaczęła płakać, ale poszła, jakby bała się swojego męża. Mąż Alicji zdjął wierzchnią odzież i poszedł do innej części domu, nawet się ze mną nie przywitał.

Później Alicja zaprowadziła mnie do pokoju, gdzie miałam spać, i dopiero następnego dnia mogłyśmy normalnie porozmawiać o tym, co się wydarzyło. Alicja opowiedziała mi o kontrakcie, który podpisała na kilka dni przed ślubem, nawet go nie przeczytawszy, bo mąż przekonywał ją, że to tylko formalność. Było jasne, że mężczyzna nie chciał, aby taka biedna dziewczyna jak Alicja miała prawo do jego majątku, ale dziewczyna wtedy nawet się na to zgodziła, ponieważ uważała, że wszystko, co zdobył, jest wynikiem jego ciężkiej pracy, a ona go za to ceniła.

Gdy tylko się przeprowadzili, mąż Alicji zaczął jej grozić wszystkim, czym tylko mógł, więc dziewczyna praktycznie nie miała własnego zdania i robiła wszystko, co mąż kazał. Najdziwniejszy punkt w umowie z mężem dotyczył tego, że Alicji nie wolno było przybierać na wadze, dlatego mąż kazał jej regularnie ważyć się na wadze. Alicja często była na dietach, żeby nie przytyć, bo bała się, że złamie kontrakt i mąż będzie wściekły.

Alicja nie mogła również wychodzić z domu bez kogoś towarzyszącego, ponieważ mąż uważał, że gdy go nie ma, żona może go zdradzić. Pracownicy dużej posiadłości często jej pilnowali. Nie mogła także zapraszać do domu przyjaciółek, dopóki mąż ich nie ocenił i nie wyraził zgody. Mogę śmiało powiedzieć, że idealne życie mojej znajomej było piekłem. Sama bym nie mogła żyć z takimi zasadami.

Przypomniałam sobie, że Alicja nie mówiła mężowi o mojej wizycie, więc zgodnie z jej słowami, zabroni jej wychodzić z domu przez miesiąc, a może nawet ją pobije za to, że w ich domu znalazła się obca kobieta.

— Ale jeśli przestrzegam wszystkich zasad i słucham męża, to robi mi drogie prezenty, czasem zabiera na wakacje i do salonów piękności, a ja noszę ubrania z najdroższych sklepów, więc moje życie nie jest aż takie złe! — tłumaczyła się Alicja, ale nadal uważałam, że takie życie jest nie do zaakceptowania.

Chciałam zaproponować Alicji rozwód i życie w wolności, ale natychmiast odmówiła, bo nie mogła wyobrazić sobie życia w biedzie. Było jej łatwiej dostosować się do życia z mężem niż próbować samodzielnie budować szczęśliwe i udane życie. Byłam bardzo zdziwiona, jak mąż traktuje Alicję i dlaczego ona to wszystko znosi…

Spread the love