Jeśli zabrakło pieniędzy, to znaczy, że odkupiłeś się od nieszczęścia

Nie trzeba się zbytnio smucić, jeśli coś straciliście. Jeśli coś wam ukradziono. Jeśli ponieśliście straty. Jeśli pieniędzy stało się mało, to być może jest to opłata za pomyślność, zdrowie, za życie bliskich. Gdybyście wiedzieli, za co dokładnie zapłaciliście, to może skakalibyście z radości.

Pewna kobieta zachorowała na niebezpieczną chorobę. Lekarze ją wyleczyli, chociaż szanse były niewielkie, a leczenie było długie i bolesne. Do tego w trakcie choroby jej sprawy finansowe podupadły; w dziwny sposób zachwiało się też pomyślność jej męża. Znacznie obcięto mu pensję w pracy. I pieniędzy w rodzinie było znacznie mniej niż wcześniej. Kobieta bardzo się z tego powodu martwiła. Przyzwyczaiła się jeździć na dobre kurorty, kupować piękne rzeczy… A wszystkie pieniądze poszły na leczenie, na rehabilitację, a teraz jeszcze zmniejszył się dochód.

Ale pieniądze to też energia. A proces leczenia jest bardzo energochłonny. Nie tylko wydajemy pieniądze, ale również wkładamy wysiłek i zużywamy swoje zasoby. I swoje, i bliskich ludzi… Można powiedzieć, że energia poszła na ratunek od strasznej choroby. I jej wystarczyło! Trzeba się cieszyć i czerpać radość z życia. A kurorty i piękne stroje są potrzebne żywym i zdrowym, prawda? Potem zarobimy, potem wszystko się ułoży, gdy zdrowie się w pełni wzmocni!

Tak też się stało. Zdrowie wróciło, cud się wydarzył. I stopniowo sprawy finansowe się poprawiły. A inna kobieta miała sen: w ciemnym pokoju przy stole siedział mężczyzna. Podeszła do mężczyzny i oddała mu wszystkie swoje złote ozdoby – wszystko! I powiedziała jakoś: „Tylko nie dotykaj mojego syna!”.

Dziwny i przerażający sen. Ale przypomniała sobie ten sen dopiero następnego dnia, gdy ufny nastoletni syn z dobroci serca wpuścił do mieszkania mężczyznę. Temu niby trzeba było zadzwonić; nie było jeszcze telefonów komórkowych, tylko stacjonarne. I ten mężczyzna ukradł ze szkatułki wszystkie złote ozdoby… Mama nie zbeształa syna; przypomniała sobie swój sen. I tylko pytała chłopca, czy ten złodziej nie zrobił mu nic złego? Nie! Na szczęście wszystko się dobrze skończyło. Sen wszystko wyjaśnił. Złotymi ozdobami wykupiono życie dziecka, – można tak powiedzieć.

Kto wie, jakie nieszczęście nam groziło? Nie zawsze mamy prorocze sny, nie zawsze wiemy, jaka choroba się do nas zbliżała i jakie zagrożenia niosła ze sobą dana sytuacja. Idziemy przez życie dość beztrosko. I nie szczególnie myślimy o różnych strachach. Ale podświadomość nigdy nie śpi! Nasz wewnętrzny strażnik wykonuje swoją pracę. I składa ofiary, opłaca wszystko i wykupuje się od nieszczęść – dokonuje obiecanego płatności, tak można powiedzieć.

Możemy nigdy nie dowiedzieć się, dlaczego coś straciliśmy albo dlaczego pieniędzy stało się mało. Tymczasowo za mało, tak. Ale gdybyśmy wiedzieli, od czego dokładnie się wykupiliśmy! .. Wszystko jest mądrze i dobrze zorganizowane.

Spread the love