Prawie trzy lata temu straciłam męża, z którym spędziłam dziesięć lat. Odszedł nagle. Bardzo kochałam męża i mieliśmy szczęśliwą rodzinę. Dlatego bardzo ciężko przeżyłam tę stratę. Jednak minęło już dość dużo czasu, ból zelżał, emocje opadły. Czego nie mogę powiedzieć o mojej teściowej
Od samego początku naszej znajomości miałyśmy bardzo ciepłe relacje. Byłyśmy jak matka i córka. Teściowa pomagała mi we wszystkim, wspierała mnie i nigdy nie mówiła złego słowa. Ale teraz, po śmierci jej syna, jej uwaga stała się zbyt nachalna. Sprawa polega na tym, że zaczęła bardziej wtrącać się w moje sprawy niż wcześniej. Teściowa dzwoni do mnie kilka razy dziennie, a wieczorami jeszcze wpada w gości.
Nie mam nic przeciwko dalszemu kontaktowi, w końcu wychowuję dwoje jej wnuków. Ale czasami denerwują mnie nauki i rady teściowej. Stara się kontrolować dosłownie wszystko: co jemy, jak się uczymy i tak dalej. A niedawno, gdy mój syn zachorował, teściowa poszła z nami do lekarza rodzinnego i tam urządziła scenę, uznając, że specjalista nie jest kompetentny.
Nie dość, że dziecko jest chore, to jeszcze to. Jakby uważała, że jestem kompletnie nieodpowiedzialna i nie wiem, do kogo przyprowadziłam syna! I tak jest cały czas. Moja teściowa próbuje kontrolować i brać udział we wszystkim, co dzieje się w naszym domu.
Kilka dni temu przeszła samą siebie. Ojca mojego męża nie ma już od dwudziestu lat. Niemniej jednak, teściowa urządzała uroczysty obiad z okazji jego urodzin. Przez wszystkie lata wspólnego życia przychodziliśmy do niej tego dnia całą rodziną. I tak rok po roku. I oto ostatnio moja teściowa zaczęła rozmowę o tym obiedzie i zapytała mnie o zdanie na temat potraw. Byłam zdziwiona: chodziłam do niej tylko dlatego, że to był ojciec mojego męża.
Teraz, kiedy nie ma już jego samego, czy nadal powinnam przychodzić na to święto? I to biorąc pod uwagę fakt, że nawet nie znałam teścia. Zmarł trzy lata przed naszym poznaniem się z mężem. Jaki jest w tym sens, nie rozumiem. Dlaczego powinnam iść z dziećmi w gości tego dnia?!
Oczywiście nie zamierzam przerywać kontaktu z byłą teściową, w końcu spędziliśmy w jednej rodzinie tyle lat. Ale nie wiem, jak ją trochę oddalić od nas. Mojej teściowej jest zbyt “dużo” w naszej rodzinie. Myślę, że w ten sposób próbuje wypełnić pustkę po stracie syna. Ale jednocześnie powinna zrozumieć, że nie jesteśmy w stanie zastąpić jej syna. I nie można zmuszać nas do życia tak, jak ona by chciała.
Doradźcie, jak oddalić teściową i jej nie urazić? Jak delikatnie powiedzieć, że jest zbyt nachalna i potrzebujemy więcej przestrzeni? Może warto porozmawiać wprost?
