Naprawdę stałem się szczęśliwy, kiedy ożeniłem się ze swoją teściową

Kilka lat temu spędzałem wakacje nad morzem, gdzie spotkałem wspaniałą dziewczynę, Katarzynę. Odpoczywała tam ze swoją mamą, spodobała mi się od pierwszego wejrzenia. W tamtym momencie różnica wieku, 10 lat, w żaden sposób mnie nie zmartwiła. Od pierwszego dnia znajomości dużo rozmawialiśmy, staraliśmy się spędzać razem cały czas. Okazało się, że pochodzimy z tego samego miasta, po powrocie do domu Katarzyna przeprowadziła się do mnie. Było mi z nią tak dobrze, że złożyłem jej oświadczyny.

Ślub był przepiękny, moja żona promieniała szczęściem, a ja razem z nią. Na naszym weselu teściowa była najweselsza, wygłaszała wiele toastów, uczestniczyła we wszystkich konkursach, śmiała się i tańczyła. Im więcej rozmawiałem z Ewą, tym bardziej nie mogłem zrozumieć, dlaczego mąż ją opuścił i jak przez trzy lata nie wyszła ponownie za mąż? W nasze relacje z Katarzyną nigdy się nie wtrącała, jednym słowem, była pozytywnym bohaterem w mojej nowej rodzinie.

Po tym, jak zostaliśmy małżeństwem, moja Katarzyna zaczęła się zmieniać. Już po pół roku między nami nie było żadnego romantyzmu, coraz częściej kłóciliśmy się i obrażaliśmy na siebie z byle powodu. Nikt nie chciał iść na pierwsze pojednanie, wydawało się, że przestaliśmy się widzieć i słyszeć. Pewnego razu usiedliśmy i szczerze porozmawialiśmy ze sobą, umówiliśmy się, że zrobimy wszystko, aby zachować rodzinę. Staraliśmy się, ale nic nam nie wychodziło. Myślę, że różnica wieku odegrała kluczową rolę, ponieważ nasze zainteresowania i pragnienia były różne. W małżeństwie spędziliśmy 10 miesięcy, po czym złożyliśmy wniosek o rozwód. Katarzyna wyjechała do innego miasta, a ja zostałem sam w swoim mieszkaniu.

W tym okresie teściowa była obok, wspierała mnie. Naprawdę ciężko było mi zrozumieć, jak to się stało, że nie mogliśmy zachować rodziny? Pewnego wieczoru Ewa zaprosiła mnie na kolację do siebie, zostałem na noc, rano przygotowała mi śniadanie. W tamtym momencie zrozumiałem, że nie chcę od niej odchodzić, była teściowa nie wyrzuciła mnie za drzwi. Tak spędziliśmy cały dzień razem. Po dwóch dniach zaczęliśmy mieszkać razem.

Teraz mogę z pewnością powiedzieć, że naprawdę stałem się szczęśliwym człowiekiem. Z tą kobietą czuję się spokojnie, ciepło i dobrze. Różnica wieku nadal mnie nie zmartwi, nawet dobrze, że jest starsza. Moi przyjaciele kręcą przy mnie palcem u skroni i mówią, że zwariowałem. Zapewniają, że nie przeżyję z nią nawet roku, ale mnie to wszystko jedno, co oni mówią.

Z moją Ewą jest spokojnie, nie wyprowadza mnie z równowagi, lubi ze mną oglądać piłkę nożną, jest wspaniałą gospodynią. Widzę, jak mnie kocha, troszczy się o mnie i patrzy na mnie z cz

ułością. Mam takie same uczucia wobec niej. Minęły już dwa miesiące od kiedy zostaliśmy małżeństwem. Naszemu szczęściu nie ma końca.

Spread the love