Jestem starsza od męża o trzy lata, z tego powodu teściowa uważa, że nie jestem dla niego odpowiednia. Pewnego dnia męża jakby zamieniono. Zaczął mi wypominać, że my, a dokładniej ja, wydajemy za dużo pieniędzy. Do tego doszły codzienne nieporozumienia przez drobnostki. Myślałam, że teściowa mi pomoże, ale wyszło jeszcze gorzej

Ostatnio nasze życie rodzinne zaczęło pękać w szwach. Żyjemy z mężem już pięć lat, z czego cztery w legalnym małżeństwie. Jestem starsza od męża o trzy lata. Tymczasowo nie pracuję, mąż pracuje jako kierownik działu w wodociągach. Dzieci, niestety czy na szczęście, jeszcze nie mamy. Relacje z rodzicami męża są bardzo napięte. Teściowa mnie otwarcie nie lubi.

Moi rodzice przyjęli męża jak własnego syna. Na początku żyliśmy bardzo zgodnie i spokojnie. Wszyscy nam zazdrościli, jak to bez nieporozumień i wyrzutów. Zawsze i wszędzie byliśmy razem. Mamy bardzo wielu przyjaciół, lubimy głośne towarzystwo i imprezy. Życie wokół nas wrze.

Ale pewnego dnia męża jakby zamieniono. Bez żadnego powodu relacje zaczęły się psuć. Mąż zaczął mi wypominać, że my, a dokładniej ja, wydajemy za dużo pieniędzy. Początkowo były to słowa wypowiedziane mimochodem. Potem to już były konkretne zarzuty. Potem doszły codzienne nieporozumienia przez drobnostki. Niepokój w naszym domu stał się codziennością. Przestaliśmy się kontaktować z przyjaciółmi i znajomymi, nigdzie nie wychodzimy.

Jestem bardzo zmęczona tym wszystkim, bo to nie jest normalne. Cały czas zastanawiałam się, dlaczego tak jest i zdecydowałam porozmawiać z mamą męża. Ona choć nie była zachwycona naszym małżeństwem, to jednak jest rozsądną i mądrą kobietą. Teściowa, jako osoba starej daty, nie akceptowała mnie z powodu różnicy wieku. Ale nic na to nie poradzisz, jak powiedziała: „Dla syna można i się pogodzić”.

Ale lepiej byłoby, gdybym wtedy do niej nie dzwoniła. Chciałam uzyskać wsparcie i spodziewałam się, że porozmawia z mężem i jakoś pomoże nam przywrócić harmonię w związku. Jakże się myliłam. Wysłuchała mnie i powiedziała, że wtrącanie się do innej rodziny nie jest ładne. To nasza sprawa z mężem i trzeba było wcześniej pomyśleć, skoro nie pasuję do niego. Trzeba było jej posłuchać. Ale skoro już stworzyliśmy rodzinę, to musimy jakoś dostosować się do siebie nawzajem.

Po rozmowie z nią doszła do wniosku, że nasze małżeństwo się wyczerpało. Po prostu musimy się rozstać. Teściowa powiedziała, że nie warto kontynuować zniszczonej relacji, będzie tylko gorzej. Mężowi o naszej rozmowie nie powiedziałam. Jakoś znów się pogodziliśmy. Nie wiem co robić. Bardzo chcę zachować naszą rodzinę, ponieważ bardzo kocham mojego męża.

Po tej rozmowie boję się, że teściowa zacznie wpływać na męża, aby rozstał się ze mną. Mogą znów zacząć się nieporozumienia. Oto jak prosić o radę mądrą i doświadczoną kobietę. Po co ja do niej dzwoniłam? Rada teściowej mnie nie satysfakcjonuje. Jak mogę przywrócić pokój i harmonię w naszej rodzinie raz na zawsze?

Spread the love