Mąż zaproponował, aby zabrać do naszego domu starszą teściową! Nie mogę się na to zgodzić, teraz jest tak wiele domów opieki
Mój mąż był jedynakiem u swoich rodziców. Przez wiele lat żyliśmy świetnie. Jego rodzice mieli swoje życie, a my – nasze. Mieszkanie też mieliśmy oddzielne.
Z teściową relacje były dobre. Nie prowadziliśmy wspólnie gospodarstwa domowego i nie było przedmiotów do sporów. Ale niedawno teść zmarł, i teraz teściowa mieszka sama. Ponieważ ma już 82 lata, życie na własną rękę nie jest proste.
Nadszedł czas, aby coś zdecydować. Mieliśmy kilka opcji. Mogliśmy umieścić teściową w domu opieki, wynająć dla niej opiekunkę lub zabrać ją do siebie.
Mąż nie może podjąć decyzji i czeka na moją radę. Mam też matkę. Ona również jest już w podeszłym wieku. Jeśli teraz zabiorę do siebie teściową, to nie będę miała gdzie zabrać matki i nie będę mogła jej pomagać. To mnie przeraża i zasmuca.
Gdy masz w domu dwóch starszych ludzi, o których trzeba stale dbać, możesz całkowicie zapomnieć o własnym życiu. Opieka nad starszymi ludźmi jest nie tylko fizycznie trudna, ale także moralnie bardzo skomplikowana.
Sytuacja jest na tyle skomplikowana, że musimy podjąć decyzję, co zrobić z naszymi starszymi matkami.
Pobyt w dobrym domu opieki kosztuje sporo pieniędzy, a my będziemy musieli płacić za dwie osoby.
Samo myślenie o opiece nad starszą osobą jest dla mnie przerażające. Jedna z moich znajomych była w podobnej sytuacji. Patrzenie na nią było straszne.
Okazuje się, że połowę życia zarabiasz na własne mieszkanie, a potem pracujesz, aby pomagać dzieciom. Gdy dorastają i myślisz, że możesz w końcu żyć dla siebie, nadszedł czas, aby opiekować się starszymi rodzicami. A potem sam się zestarzejesz. Kiedy można po prostu żyć dla siebie bez wiecznego pośpiechu i problemów?
Ktoś teraz powie, że tak myślą tylko egoiści! Ale naprawdę nie rozumiem: jaki jest sens życia, jeśli ciągle jesteś w pracy.
Powiedziałam mężowi, że nie jestem gotowa zabrać teściową do naszego mieszkania. Teraz musimy wybrać między opiekunką a domem opieki.
Gdy tylko teściowa dowiedziała się o naszych rozważaniach i dyskusjach, urządziła scenę. Oświadczyła, że wychowała syna i troszczyła się o niego, a teraz on po prostu pozbawia się własnej matki.
