Andrzej zostawił żonę i przyszedł do mnie, ale nie stałam się szczęśliwsza. Kiedy mieszkałam sama, praktycznie nie gotowałam dla siebie, chyba że na święta. A teraz w moim domu muszą być żurki, pierogi i kotlety. Wieczorami, zamiast mówić mi, jak za mną tęsknił, mąż omawia ze mną problemy swoich dzieci
W moim życiu nie jest teraz najlepiej. Osiągnęłam to, czego chciałam, ale jakoś nie stałam się szczęśliwa. Sprawa w tym, że kilka lat temu poznałam Andrzeja, między nami zawiązał się romans. Wszystko było dobrze, oprócz jednego – mój wybranek był żonaty! Wiem, że wielu mnie za to potępi, ale tak się stało. Nie obchodziło mnie, co pomyślą inni. Byłam zakochana w tym mężczyźnie i po prostu chciałam być przy nim.
Jedyne, o czym myślałam, to jak stać się jedyną kobietą w życiu mojego wybranka. Rozumiecie, nie mogłam znieść myśli, że mój ukochany mąż mieszka z inną kobietą. Nie chciałam dzielić mojego męża z nikim. Miał być tylko mój! W skrócie, postanowiłam zabrać swojego ukochanego z rodziny.
To stało się moim głównym celem. I dołożyłam wszelkich starań, by osiągnąć to, czego chciałam. Nie będę wdawać się w szczegóły, opowiadać, jakie metody stosowałam i jak zdobywałam swojego męża. Powiem tylko, że po wielu trudach w końcu osiągnęłam swój cel! Mój mąż odszedł od rodziny i przeprowadził się do mnie.
Byłam absolutnie szczęśliwa, bo już nie byłam drugą. Stałam się jedyną kobietą! Rozstanie było trudne dla mojego męża i bolesne. Wtedy wspierałam go, jak mogłam. Robiłam wszystko, by był szczęśliwy.
Początkowo nasze relacje całkowicie mnie satysfakcjonowały. Starałam się być dobrą gospodynią. Robiłam wszystko, by mój mąż czuł się komfortowo. Mogę powiedzieć, że wtedy żyłam jego życiem. Wszystkie moje myśli i troski krążyły wokół niego. Byłam zafiksowana na tym, jak uczynić mojego ukochanego szczęśliwym.
Tak minęło kilka miesięcy. I wiecie co? Pewnego dnia zauważyłam, że mój mąż jakoś się zmienił. Rozumiecie, kiedy się tylko spotykaliśmy, był zupełnie inny. Mój ukochany był tak troskliwy i uwaga. Dosłownie robił dla mnie wszystko. Nie znałam odmowy w niczym. A teraz, całe nasze życie i relacje przekształciły się w ciągłe omawianie problemów domowych. Nasze wieczory stały się nudne, a rozmowy puste.
Teraz muszę wstawać godzinę wcześniej, by przygotować mu śniadanie. Wieczorem muszę zadbać, by miał czystą wyprasowaną koszulę na jutro.
Kiedy mieszkałam sama, praktycznie nie gotowałam dla siebie, chyba że na święta. A teraz w moim domu muszą być żurki, pierogi i kotlety.
Wieczorami, zamiast mówić mi, jak za mną tęsknił, mąż omawia ze mną problemy swoich dzieci.
Nie mogłam zrozumieć, dlaczego tak się stało. Dokąd podziały się dawne uczucia i jak doszliśmy do tego momentu? Czy nasze relacje będą zawsze takie?
Wiesz, choć to może brzmieć dziwnie, ale znudził mi się z nim. Stało mi się z nim nieciekawie, po prostu wszystko! Nie wiem, jak do tego doszło, ale nasze obecne relacje zupełnie mi się nie podobają. Dawniej nasze randki przypominały mi święto, teraz – samą rutynę. Wszystko takie codzienne, że aż nudne.
Nie tego oczekiwałam, gdy postanowiłam wywalczyć swojego męża. W sumie postanowiłam się z nim rozstać. Wiem, że możecie mnie nie zrozumieć, ale tak jest. Chcę, żeby odszedł! Tylko jak to zrobić? Jak go z powrotem odesłać do rodziny?
