Im starsza kobieta, tym mniej ma ochoty na zawarcie małżeństwa
Niedawno natknęłam się na wyznanie kobiety, która przekroczyła 55 lat. Głównym tematem była jej zmęczenie. Pięć lat wcześniej spotkała mężczyznę w swoim wieku i wyszła za niego za mąż, licząc na to, że będą razem starzeć się, żyć pięknie i szczęśliwie. Planowała przyszłość pełną rozrywek, odpoczynku i podróży. Tak właśnie wyobrażała sobie swoje nadchodzące lata.
Ale rzeczywistość okazała się inna. Jej mąż nie pomagał w domowych obowiązkach, ciągle rozrzucał rzeczy, zwłaszcza skarpetki. Wymagał od niej dużo, ponieważ mieszkali w jego mieszkaniu, a jej własne wynajmowała. Tymczasem na jej barkach spoczywało wiele trosk. Początkowo nie przywiązywała do tego wagi.
Ostatnią kroplą, która przelała czarę goryczy w ich relacji, było to, że do męża przyszedł wnuk, o którego opiekę musiała się zająć. Chłopiec chodził do pierwszej klasy, a jak wiadomo, taka dzieci potrzebują dużo czasu i uwagi. Trzeba było pomóc mu w lekcjach, nakarmić, wyjść na spacer. A kobieta nie pragnęła tego zgiełku, zwłaszcza że nie miała własnych dzieci.
Jej życie w związku nie poprawiło się, jak oczekiwała, a wręcz pogorszyło. Musiała mierzyć się z wieloma problemami dnia codziennego, na siebie miała niewiele czasu. Teraz dochodziła jeszcze obecność wnuka, a w przyszłości mogły pojawić się problemy zdrowotne. Ostatnio kobieta coraz częściej myślała o rozwodzie.
