“Jaka jest twoja cena?” – Przypowieść
Jeśli nie jesteście pewni, że życie to bezcenny dar, warto przeczytać tę przypowieść. Po zrozumieniu jej istoty nauczycie się cenić każdy dzień i zyskacie pewność siebie.
Młodzieniec przyszedł do Mistrza. Czuł się bardzo źle, wydawał się żałosny i stracił pragnienie życia. Społeczeństwo przytłaczało go, uważając za nieudacznika i kompletnego idiotę. Pomoc Mistrza była dla niego po prostu konieczna.
Mistrz spojrzał na młodzieńca oceniająco. Był zajęty i nie miał czasu na roztrząsanie, ale jeśli chłopak zgodzi się pomóc w jednej ważnej sprawie, to Mistrz chętnie zaoferuje coś w zamian.
Odpowiedź Mistrza rozczarowała młodzieńca, ponieważ jego osoba znów została zepchnięta na drugi plan, ale mimo to zgodził się pomóc.
Mężczyzna zdjął pierścionek i pokazał go chłopcu. Należało go zanieść na plac i sprzedać, by spłacić dług. Poprosił, by wziął konia i udał się na rynek. Cena interesowała młodzieńca. Mistrz poprosił, by nie sprzedawać go za mniej niż złotą monetę, im więcej, tym lepiej. Chłopak wziął towar i szybko ruszył w wyznaczonym kierunku. Handlarze z zapałem oglądali ozdobę, ale nie chcieli jej kupować.
Za pierścionek nikt nie chciał dać złotej monety, nie wspominając już o wyższej cenie. Jedni śmiali się, inni od razu odchodzili. Jeden starzec próbował wytłumaczyć młodemu sprzedawcy, że to nierealna cena, maksymalna wartość tego towaru to moneta miedziana lub srebrna.
Chłopiec był wyraźnie zmartwiony, ponieważ polecenie Mistrza było praktycznie niewykonalne. Obeszł cały rynek i postanowił wrócić do domu. Wstydził się, że nie udało mu się pomóc Mistrzowi.
Wyjaśnił, że za pierścionek oferowano tylko kilka srebrnych monet, ale nie złotą. Ozdoba, niestety, nie była aż tak cenna.
Mistrz cieszył się z spotkania. Wypowiedział prawdę, że zanim sprzeda się coś, trzeba poznać jego rzeczywistą wartość. Tylko specjalista może wskazać dokładną cenę, w ich przypadku – jubiler. Mistrz wysłał nieszczęśnika do pracowni jubilerskiej.
Jubiler uważnie przyglądał się ozdobie przez lupę. Położył ją na wadze i zaproponował 58 złotych monet. Jeśli Mistrz zgodzi się poczekać, to nawet wszystkie siedemdziesiąt.
Młodzieniec był w szoku. Szybko pędził do Mistrza.
My jesteśmy jak klejnot, indywidualny i niepowtarzalny. Tylko ekspert może określić naszą wartość i zrozumieć. Po co chodzić po targu, skoro nie są w stanie ocenić arcydzieła?
