Może na ekranie nie wszystko widać? Muszę mieć syna!

Historia o tym, jak mój mąż zostawił mnie i nasze dwie cudowne córki dla swojej kochanki, która, o dziwo, urodziła mu syna. Nie wiem, co było takiego wyjątkowego w tym dziecku, że zdecydował się zniszczyć naszą rodzinę, którą z Andrzejem budowaliśmy przez całe 9 lat.

W naszym małżeństwie było wiele radości i szczęścia. Spotykaliśmy się dwukrotnie z przyrostem za każdym razem. Moje córeczki były moimi skarbami, i myślałam, że wszystko jest w porządku. Okazało się jednak, że tego było za mało.

Wiedziałam, że mąż marzy o synu. To była jego długo wyczekiwana marzenie, które z biegiem lat wydawało się coraz ważniejsze. Nigdy nie przypuszczałam, że płeć dziecka może mieć takie znaczenie. Nie miałam wpływu na ten czynnik. Nawet kiedy podczas pierwszej ciąży USG pokazało, że będziemy mieć córkę, mąż nie przestawał twierdzić, że to błąd.

Przekonywał mnie: “Może na ekranie nie wszystko widać? Muszę mieć syna!” Nie chciałam się z nim kłócić, ale kiedy przyszła na świat córka, widziałam jego rozczarowanie. Starał się to ukryć, ale ja znałam prawdę. Z biegiem czasu przyzwyczaił się do myśli, że mamy dwie córki.

Nigdy specjalnie nie pomagał mi z dziećmi. Nawet kiedy pomagał, wydawało się, że robi to z poczucia obowiązku, a nie z prawdziwej chęci. Mama i teściowa pocieszały mnie, mówiąc, że to typowe zachowanie dla mężczyzn. Później zaczął spędzać więcej czasu z dziećmi, ale to nie zmieniło jego zdania o tym, że potrzebny jest syn.

Nie chciałam drugiego dziecka, ale uległam jego naciskom. I znowu był pewien, że urodzi się syn. To mnie irytowało. I kiedy dowiedział się, że będziemy mieć kolejną córkę, stracił zainteresowanie. Pokłóciliśmy się w dniu wypisu ze szpitala. Nie spodziewałam się takiej reakcji od niego. Z czasem zauważyłam, że nie chce spędzać czasu z dziećmi. I oto niedawno okazało się, że jego “zmęczenie” nieobecnością wracało z powodu jego syna.

Dwa tygodnie temu przyszedł i ogłosił rozwód. Ma już inną kobietę, syna i nowe obowiązki. Byłam zszokowana. Dwoje dzieci, 10 lat małżeństwa, i wszystko na marne. Powiedział, że nie mogę już liczyć na jego pomoc. I zadawałam sobie jedno pytanie: jak to wytłumaczyć córkom?

Mogłabym zrozumieć, gdyby po prostu zakochał się w innej kobiecie i odszedł do niej. Ale zdradził nie tylko mnie, ale i nasze dzieci. Czym nasze córki są gorsze od jego syna? To pytanie pozostanie bez odpowiedzi.

Kilka miesięcy po rozwodzie były dla mnie absolutnym piekłem. Starałam się ukryć swój ból przed dziećmi, ale czasami nie mogłam się powstrzymać i płakałam w samotności, gdy zasypiały. Córki były zdezorientowane i zasmucone brakiem ojca. Starałam się im wytłumaczyć sytuację, ale moje słowa wydawały się niewystarczają

ce. Każdego dnia było trudno wstać i iść dalej, wiedząc, że nasza rodzina nigdy już nie będzie taka sama.

Nasz status finansowy stał się katastrofalny. Musiałam znaleźć pracę, aby utrzymać swoje córki, ponieważ alimenty, które płacił mój były mąż, były niewystarczające nawet na pokrycie podstawowych wydatków. Często pracowałam nadgodziny, aby zarobić więcej pieniędzy, ale to oznaczało, że miałam mniej czasu dla córek.

Straciliśmy dom, w którym mieszkaliśmy, i musieliśmy przeprowadzić się do małego mieszkania. Córki doświadczały stresu z powodu zmiany otoczenia i trudno było im dostosować się do nowego życia. Czułam się całkowicie bezradna i osłabiona w obliczu tej sytuacji.

Były mąż pojawiał się od czasu do czasu, aby zobaczyć swoje dzieci, ale jego wizyty były rzadkie i krótkotrwałe. Wydawał się całkowicie pochłonięty swoją nową rodziną i nie wykazywał szczególnego zainteresowania naszym radzeniem sobie. Za każdym razem, gdy przychodził, dzieci przeżywały mieszane emocje — radość z powodu spotkania z ojcem i rozczarowanie z powodu jego szybkiego odejścia.

Wszyscy troje znaleźliśmy się w stanie psychicznego stresu. Starałam się być silna dla swoich dzieci, ale często czułam, że tracę kontrolę nad sobą. Jedynym pocieszeniem dla mnie była myśl, że może z czasem będzie lepiej. Ale dni wydawały się tylko trudniejsze, a pozytywny wynik wydawał się coraz dalszy.

Spread the love