Przyjęli dziecko, a po 3 miesiącach Bóg im za to podziękował
Anastazja i Aleksander wzięli ślub, gdy mieli po 32 lata. Długo próbowali mieć dziecko, ale nic z tego nie wychodziło. Wydali mnóstwo pieniędzy na leczenie, ale nic nie pomagało. Próbowali wszystkich możliwych opcji, ale bez skutku. W końcu pogodzili się z myślą, że nigdy nie będą mogli mieć własnego dziecka. Powodem miała być ich niekompatybilność.
Byli zszokowani, zapytali lekarza, co robić. Ten po prostu zasugerował adopcję. Ona była na tak, tylko obawiała się, że mąż będzie przeciwny. W końcu nie każdy mężczyzna zgodzi się przyjąć cudze dziecko za swoje.
Zaproponowała to mężowi, a ten z radością się zgodził. Razem pojechali do domu dziecka. Dyrektorka ostrzegła ich, żeby przygotowali niezbędne dokumenty, ponieważ zajmie to sporo czasu.
Wtedy mąż i żona postanowili oszukać krewnych, powiedzieć, że Anastazja była w ciąży, po prostu nie chcieli nikomu mówić, bali się uroku.
Zostali zaprowadzeni do pokoju dzieci. Pokazano im chłopca, który nazywa się Denis, właśnie skończył rok, a nikomu nie był potrzebny. Ojciec odmówił przyjęcia go, a matka zmarła podczas porodu. Chłopiec rósł silny i zdrowy.
Anastazja i Aleksander postanowili go adoptować. Współczuli chłopcu. Anastazja codziennie przychodziła i przynosiła przysmaki dla swojego syna. Po miesiącu mogli go w pełni adoptować.
Teraz są szczęśliwą i kochającą rodziną. Minęły 3 miesiące, Anastazja poczuła się źle, poszła do lekarza, okazało się, że jest w ciąży.
Szczęściu nie było końca, po tylu bolesnych latach stał się cud. Oto jak Bóg dziękuje za dobry uczynek.
Po 9 miesiącach para miała córkę. A Denis kocha i chroni swoją siostrzyczkę.
