Niedawno mój mąż złożył wniosek o rozwód, a moja mama wsparła nie mnie, ale jego. Nawet mieszkanie przepisała na niego. Boli mnie, że własna mama tak ze mną postąpiła
Tę historię chyba warto zacząć od tego, że przyznaję, popełniłam błąd. Tak, mąż ma prawo mnie nie wybaczyć, ale przecież własna mama po prostu powinna wspierać swoje własne dziecko, w każdej sytuacji. Jednak moja mama wsparła mojego męża. Nigdy bym nie pomyślała, że zdradzi mnie własna matka.
I w tym wszystkim nie ważne jest, co się stało. Cokolwiek by się nie zdarzyło, rodzina powinna cię zawsze wspierać. Niestety, w mojej rodzinie to nie jest przyjęte. Bo jeśli nie mam racji, to nie trzeba mnie wspierać. Tak przynajmniej uważa moja matka, która przepisała cały spadek na mojego męża. Ze swoją mamą zawsze miałam trudne relacje, ale nie sądziłam, że dojdzie do tego.
Chodzi o to, że niedawno zdradziłam Andrzeja. Tak, popełniłam błąd. Moja matka się o tym dowiedziała, była oburzona moim postępowaniem, a potem doszła do wniosku, że nie zasługuję na jej spadek, a Andrzej na niego zasługuje, bo mu było źle. Gdyby wiedziała, jak on przy każdym osobistym spotkaniu triumfuje na ten temat. Naprawdę podoba mu się patrzeć, jakie emocje we mnie wywołuje zdrada własnej matki. I czy po tym wszystkim jest szlachetniejszy ode mnie? Nie sądzę.
Teraz żyję u przyjaciół, ponieważ relacje z tamtym innym mężczyzną się nie ułożyły. Nie mam mieszkania, jak i celów w życiu. Mąż złożył wniosek o rozwód i, czuję, niedługo wprowadzi się do “swojego” nowego mieszkania.
Czekam tylko, aż przyprowadzi tam kogoś innego – wszystko to mnie bardzo irytuje. Wszystkie moje przyjaciółki radzą mi też zwrócić się do prawników. Mówią, że będę mogła wnieść pozew i odzyskać to, co mi się należy. Z jednej strony to prawda, ale nie mogę tak postąpić ze względu na moją siostrę.
Jeśli wniosę sprawę przeciwko mamie, wszyscy się ode mnie odwrócą. Odwróci się nie tylko matka, ale i wszyscy inni krewni. A to będzie wyglądać raczej jak zabieranie majątku, niż przywracanie sprawiedliwości. Nikt nawet nie będzie chciał słuchać moich argumentów.
Nie wiem do końca, jak mama to wszystko podzieliła między siostrą a moim mężem, i jak dalej będą dysponować otrzymanym majątkiem, ale zdecydowałam, że nie będę się w to zagłębiać. Niech sami się tym zajmują. Boli mnie, że własna mama tak ze mną postąpiła.
A może w ten sposób wykazała swoją dalekowzroczność, licząc na to, że otrzymawszy nieruchomość od teściowej, mąż wróci do mnie.
