– Mamo, tata zostawił nas przez ciebie. Zawsze na niego krzyczałaś, więc odszedł” – powiedziała moja córka.
Mój mąż i ja jesteśmy małżeństwem od ośmiu lat. Dwa miesiące temu, po kolejnej kłótni między nami, mój mąż spakował swoje rzeczy i odszedł. Nasza córka bardzo cierpi z powodu tego rozstania, tak samo jak ja.
W weekendy mąż zawsze zabiera córkę do siebie. Jest ona szczęśliwa, że może spędzać z nim czas. Moi teściowie również nie odmawiają spędzania czasu z wnuczką. Wspierają nas zarówno finansowo, jak i moralnie. Mój mąż również nie szczędzi wydatków na swoje dziecko.
Za każdym razem, gdy córka wraca od niego, pytam ją, co tata powiedział o mnie. A córka zawsze odpowiada to samo: “Nic, nigdy o tobie nie rozmawiamy”.
Jednak pewnego dnia, gdy córka wróciła od taty, zastałam ją zapłakaną w jej pokoju.
– Co się stało? – zapytałam.
– Mamo, tata zostawił nas przez ciebie. Zawsze na niego krzyczałaś, więc odszedł…
Tak, wiem, że jestem bardzo porywcza i kiedy jestem podekscytowana, trudno mi się powstrzymać. Ale widziałam podobne sytuacje w wielu parach i nigdzie mężczyźni nie opuścili swoich rodzin z tego powodu.
U nas wszystko było w porządku. Pracowałam w fabryce, a mój mąż miał własną firmę. Wracaliśmy do domu późno i zmęczeni, więc nie było czasu na krzyki. Ale potem sytuacja zaczęła się pogarszać i mąż był zmuszony zamknąć firmę. Z tego powodu zaczelo brakować nam pieniądze.
Ciągnęłam naszą rodzinę, jak tylko mogłam. Wkrótce jednak ja również zostałam zwolniona z pracy. Poprosiłam dyrektora, czy mogę pracować zdalnie na pół etatu, ale wynagrodzenie było bardzo małe.
W takich momentach częściej załamywałam się. Krzyczałam na męża i oskarżałam go, że sobie nie radzi. Potem stawiał mnie przed lustrem i mówił: “Zobacz, jak brzydka się stajesz, gdy krzyczysz”, a ja natychmiast się uspokajałam.
Później mój mąż poszedł pracować dla swojego kuzyna.Dostał pracę w warsztacie samochodowym. To był nielegalny biznes, płacili grosze. Mąż niby chodził do pracy, ale nie było sensu w takiej pracy. Zaczęłam mu mieszać w głowie. Codziennie przekonywałam go, że ta praca nie jest dla niego i musi poszukać czegoś innego. Ale mój mąż mnie nie słuchał.
W końcu mój charakter całkowicie się pogorszył. Prawie codziennie załamywałam się na mężu. Jego terapia “spójrz, jaka jesteś brzydka” już nie działała.
Coraz częściej traciłam panowanie nad sobą. Nasza córka ciągle płakała i prosiła, żebym się uspokoiła. Ale to doprowadzało mnie do jeszcze większej wściekłości. W takich momentach mój mąż złościł się i wychodził. Ale zawsze wracał spać.
Ostatnia kropla mojej cierpliwości padła, gdy mąż powiedział, że zaciąga pożyczkę i odbuduje swój biznes. Byłam wściekła, gdy to usłyszałam. Rzuciłam się na niego z pięściami. Mój mąż nie tolerował takiej postawy. Po prostu spakował swoje rzeczy i przeprowadził się do rodziców.
Teraz, kiedy analizuję tę sytuację, zdaję sobie sprawę, że się myliłam. Posunęłam się za daleko, ale czasu nie da się cofnąć. Czuję się bardzo źle bez mojego męża. Kocham go i nie chcę go stracić. Ale on nie chce mnie słuchać.
Mam świetne relacje z moją teściową. Dowiedziałam się od niej, że mój mąż zaciągnął pożyczkę i że jego firma ma się dobrze. Jego biznes znów kwitnie. Kilka razy prosiłam ją, aby porozmawiała z nim o nas, ale teściowa ciągle powtarza, że jej syn nie chce jej słuchać. Dla niego temat naszego związku jest zamknięty.
Nie wiem, co mam teraz zrobić… Chcę odzyskać męża, ale on stanowczo odmawia rozmowy ze mną. Nie odpowiada na moje telefony ani SMS-y. Boję się, że straciłam go na zawsze…
