Swoją miłość spotkała w wieku 42 lat. Pojechała do niego, zostawiając męża i dwójkę dzieci
W naszym biurze pracuje kobieta, która wydaje się być cicha i spokojna. Od 16 lat nie skarży się na nic i uczciwie wykonuje swoją pracę. Ma dwójkę dzieci w wieku 12 i 15 lat oraz męża, który pracuje jako ochroniarz w szkole.
Wszyscy mamy coś w życiu, dzielimy się problemami, rozmawiamy o rozwodach i nowych związkach. Tylko ona zachowuje ciszę i spokój.
Szanujemy ją za stałość, za wartość relacji rodzinnych, za to, że nigdy nie mówi za dużo, nigdy nikogo nie krytykuje i nie potępia. Wręcz przeciwnie, dostrzega dobro w każdym z nas, nawet jeśli my go nie widzimy.
Uwielbia spacery po parkach i marzy o wspólnym śniadaniu całej rodziny nad brzegiem jeziora. Mówi, że jej mąż nie lubi takich spacerów. Chodzi więc sama lub z młodszą córką.
W rzeczywistości jej mąż jest trochę dziwakiem. Nigdy się nie uśmiecha i w ogóle nie jest rozmowny.
Kiedy spotykam go na targu, pytam go, jak się ma jego żona, a on mówi:
⁃ W porządku i odwraca wzrok, chociaż widzi, że chcę z nim porozmawiać.
Nie było jej w pracy przez kilka dni. Nigdy wcześniej się to nie zdarzyło: nawet przyszła do pracy chora, a my odesłaliśmy ją do domu na leczenie. Nie odbierała telefonu.
Jednemu z jej kolegów udało się dodzwonić do jej męża. Mąż nie był w stanie rozmawiać z koleżanką. Był przygnębiony i załamany. Sąsiedzi powiedzieli nam później, że spotkała się ze swoim byłym kolegą z klasy i pojechała z nim.
– A co z dziećmi?
– Ich babcia przyszła ich odwiedzić i w pełni się nimi zaopiekowała. Nie spodziewaliśmy się tego po naszej “cichej dziewczynie”.
Musiała nigdy nie kochać swojego męża, żeby to zrobić.
Ale potem dowiedzieliśmy się, że wróciła do domu. Zaczęła znowu chodzić do pracy, jakby nic się nie stało. Ale nie sposób było nie zauważyć w niej zmiany. Ożywiła się, w jej oczach pojawił się błysk.
Nic nam nie powiedziała. Powiedziała, że pojechała do miasta w interesach. Bardzo tęskniła za swoimi dziećmi.
Wielu moich kolegów zaczęło ją potępiać za dawanie złego przykładu dzieciom. Inni, wręcz przeciwnie, uważali, że lepiej być szczęśliwym z kimś innym, niż cierpieć z niekochaną osobą.
Ale ona wybrała męża i dzieci. I z jakiegoś powodu zacząłam ją jeszcze bardziej szanować za tę decyzję.
Każdy chce być szczęśliwy. A ona zasługuje na szczęście.
