Anna nigdy nie została doceniona przez męża, który zawsze żył dla własnej przyjemności. Po latach odczuł to na sobie
Związki mogą być zdrowe, silne i szczęśliwe tylko wtedy, gdy oboje partnerzy traktują się z szacunkiem, wspierają jeden drugiego. Aby to osiągnąć, muszą być w stanie docenić siebie nawzajem, jednak nie wszyscy posiadają tę cechę.
Tak właśnie było między Anną i Jakubem. Mężczyzna żył dla własnej przyjemności i nie szanował swojej żony. W pewnym momencie zaczął nawet ją zdradzać, nie kryjąc tego faktu. Ale jak to bywa, los działa jak bumerang, więc kilka lat później sam doświadczył podobnych sytuacji.
Anna wyszła za Jakuba w wieku 18 lat. Postanowili zamieszkać razem, a rok po ślubie urodził się ich pierwszy syn.
Przez pierwsze dwa lata ich małżeństwa wszystko układało się dobrze. Mężczyzna traktował żonę dobrze, ciężko pracował, aby zapewnić rodzinie byt, a Anna dbała o dom i opiekowała się dzieckiem. Przez pewien czas Anna nawet myślała, że Jakub zaczyna ją bardziej doceniać. Niestety, ta sytuacja nie trwała długo, gdyż wszystko się zmieniło.
Jakub zaczął często przebywać poza domem, ale Anna nie zwracała na to większej uwagi, zakładając, że ma problemy w pracy. Nie chciała wniknąć w sprawy męża i unikała zadawania pytań.
Kiedy przyszedł na świat drugi syn, Anna przyzwyczaiła się do samotności i bycia odpowiedzialną za wszystkie domowe obowiązki. Z czasem Jakub zaczął jej mówić, że nie opiekuje się nim odpowiednio i nie robi nic dla niego. Takie sytuacje trwały kilka miesięcy, po czym mężczyzna przyznał, że poznał inną kobietę.
Anna nie chciała, aby jej dzieci dorastały bez ojca, więc zrezygnowała z robienia scen i złożenia pozwu o rozwód. Cierpiała w milczeniu, często płacząc w nocy. Mijały lata, ale nic się nie zmieniało, a sprawy tylko się pogarszały. Pewnego dnia Anna zdecydowała, że nie może dłużej tego znosić i postanowiła wnieść pozew o rozwód.
Andrzej nie chciał rozwodu, więc tylko zaśmiał się żonie w twarz i powiedział, że ona może odejść, ale bez dzieci, majątku i pieniędzy. Anna nie miała wyboru, więc po prostu milczała, obserwując, jak jej mąż żyje na wysokiej stopie.
Po 10 latach małżeństwa doszło do incydentu z Jakubem. Zachorował na poważną chorobę, ale Anna wcale nie współczuła mu. Wręcz przeciwnie, uważała, że to jego zasłużona kara za wieloletnie złe traktowanie.
Kochanka odeszła od Jakuba, a Anna wydawała się być wolna od jego wpływu. Zaczęła dbać o siebie, regularnie chodzić na siłownię i do salonów piękności. Zmieniła swoje role z mężem, czym była niezwykle zadowolona. Później, gdy jej mąż wyzdrowiał, Anna starała się mu pomóc wrócić do normy. Jednak choroba Jakuba nauczyła zarówno ją, jak i jego, że w małżeństwie kluczowe jest wzajemne docenianie siebie.
