– Staliśmy się zbyt wymagający, zapominając dziękować za to, co mamy…
Ludzie mają wyjątkową zdolność: ciągle szukają powodów do niezadowolenia. I w tym są naprawdę dobrzy. Ktoś narzeka na sprzedawców w sklepie, ktoś na pogodę czy porę roku, komuś nie udało się dogodzić współpracownikom w pracy, a innych denerwują nieposłuszne dzieci.
Kiedyś byłem świadkiem rozmowy dwóch przyjaciółek, które wracały z wakacji razem z nami. Spędziliśmy tydzień w tym samym hotelu, ale z ich słów dowiedziałem się wielu nowych rzeczy:
– Słońce było zbyt palące.
– Na plaży brakowało miejsca.
– Pokoje były zbyt jasne.
– Było zbyt wiele wycieczek.
– Śniadania w ogóle nie były na poziomie tego hotelu.
– A figi, czy nie można było podawać co drugi dzień, a nie co dzień?
Postanowiłem zamienić się miejscami z mężem, ale z drugiej strony usłyszałam nieco inne rozmowy:
– W tym samolocie jest zbyt mało miejsca. A grubasów w ogóle nie powinno się wpuszczać na pokład!
– Jakie obrzydliwe kawę podają tutaj.
– Wykładzina mogłaby być wymieniona.
– W Duty Free sprzedawcy pracują zbyt wolno.
Niedawno moja przyjaciółka była na weselu w drogiej restauracji. Wszystko było pełne kryształu, na stołach stała czerwona ikra, a gości bawił symfoniczny orkiestra. Ponieważ impreza miała swoją specjalną tematykę, nie było tradycyjnych przebierań czy tańców w kręgu. Jednak następnego dnia opowiada:
– Nie uwierzysz, ale szampan nie był wystarczająco schłodzony, a miętowa panna cotta smakowała cytryną. Koktajle były nieimponujące, tak samo jak suknia panny młodej. Zbyt prosta jak na francuski szyk. Pierwszy taniec był mdły, a prowadzący zbyt poważny.
Inni znajomi zostali właścicielami mieszkania w nowym budownictwie. Zadzwoniłem, aby pogratulować, a odpowiedź brzmiała:
– Nie ma powodu do radości. Wciąż musimy zainwestować tak wiele pieniędzy w remont! Jedna lampa kosztuje fortunę, a drzwi, podłoga i meble?
Ludzie przyzwyczaili się widzieć szklankę jako półpustą, chociaż w danej chwili jest ona naprawdę napół pełna. Wszyscy skupiają się na minusach i wadach, szukają powodów do wyrzutów sumienia i krytyki, ale zawsze można znaleźć coś pozytywnego, jeśli się naprawdę zechce.
A jak ty patrzysz na świat: przez pryzmat negatywu czy pozytywu?
