Mój mąż przez wszystkie sześć lat naszego małżeństwa leżał na kanapie

Swojego bezwolnego i leniwego męża znosiłam przez pełne sześć lat

Jakże mi się znudziło, że od razu po pracy kładł się na kanapie. Nawet się na mnie złościł, kiedy wołałam go na kolację. Było mu leniwie nawet przejść kilka kroków do kuchni i zjeść już przygotowane jedzenie.

Jak strasznie jadł! Nawet nie przeżuwał jedzenia jak należy, po prostu połykał je jak jakiś boa! A jeszcze mógł swobodnie rozcieńczyć gorącą herbatę wodą z kranu. Dlaczego? Tak, by szybciej ją wypić i pójść do pokoju na swoją ulubioną kanapę.

A jeszcze bardzo denerwowało mnie, że mój mąż godzinami siedział przy komputerze, grając w gry komputerowe.

Ale, mimo wszystko, nie był takim złym mężem i ojcem. Na pracy i na podwórku widziałam dużo gorszych mężów i ojców. Więc, milcząc, nosiłam ciężkie torby, sprzątałam w mieszkaniu i gotowałam dużo smacznego jedzenia, kiedy do nas przyjeżdżali liczni krewni mojego męża z teściową na czele.

Moja teściowa bardzo lubiła krytykować wszystko zagraniczne. Mój mąż bardzo się tym denerwował. Zaczynali się kłócić. A ja ciągle ich godziłam. Nawet się cieszyłam: w końcu na tle teściowej wyglądałam tak mądrze i dobrze wychowana.

Mój mąż nie pił, nie palił, nigdy mnie nie obrażał, bawił się z naszym synem. Zawsze oddawał mi całą swoją pensję do ostatniego grosza. Nawet nigdy nie sprzeciwiał się co do tego, gdzie pojedziemy na wakacje. Po prostu ciężko westchnął, ciągnął ciężkie walizki i jechał tam, gdzie chciałam ja.

Ogólnie rzecz biorąc, bardzo trudno było mi zdecydować się na rozstanie z nim i złożyć wniosek o rozwód. Ale jednak to zrobiłam.

Minął rok. I wczor
aj spotkałam mojego byłego męża. W metrze. Nie był sam, ale z jakąś bardzo dziwną dziewczyną. Dziewczyna była ubrana w jaskrawe ubranie, miała bardzo dziwną fryzurę. Mój były mąż miał na plecach wielki dziwny plecak, jego dziewczyna też. Z rozmowy zrozumiałam, że jadą na cały tydzień na jakiś tam festiwal. Przez cały ten czas będą mieszkać w namiocie.

Nie mogłam uwierzyć własnym uszom. Mój mąż bał się do śmierci kleszczy, pająków i węży. Aż trudno uwierzyć, że w ciągu roku tak się zmienił, że pokonał wszystkie swoje lęki!

Czyli, na darmo się o niego martwiłam przez cały ten rok. U mojego byłego męża wszystko w porządku.

Dlaczego ze mną był zupełnie inny? Poczułam straszny smutek i ból. Dlaczego? Bo teraz mój mąż był nie ze mną, a z tą farbowaną dziewczyną! Lepiej by było, gdyby jak dawniej leżał na naszej kanapie całe wieczory i całe weekendy.

Spread the love