Mój mąż nie chce spędzać Sylwestra we dwoje. “Jesteśmy jeszcze za młodzi na to” – mówi i nalega, żeby obchodzić go z przyjaciółmi
W tym roku moja chęć obchodzenia Sylwestra gdzieś zniknęła. Nie mam ochoty tracić czasu na podróże i rozmyślania o menu na kolację świąteczną.
Mąż i ja jesteśmy małżeństwem od pięciu lat, a wcześniej spędziliśmy wiele lat w romantycznych związkach. Wcześniej często świętowaliśmy Sylwestra wesoło i aktywnie w gronie przyjaciół. W ubiegłym roku spotkaliśmy go na placu z szampanem, a potem udaliśmy się do rodziny. Nasze święta zawsze były pełne zabawy i aktywności. Jednak w tym roku czuję ogromne zmęczenie po pracy i pragnę po prostu spokoju.
Mój mąż nie podziela mojego zdania. Twierdzi, że jesteśmy jeszcze zbyt młodzi, aby spędzać święta z dala od przyjaciół. “Emerytura służy do odpoczynku” – mówi.
“No, spędźmy Sylwestra w domu,” proponuję, rezygnując z pomysłu podróży.
Jednak mąż stanowczo odrzuca moją propozycję, twierdząc, że takie obchodzenie święta nie jest dla nas.
“Bez mnie będziesz się nudzić?” pytam.
Mąż sugeruje, że spędzimy święto u jego rodziców, bo w domu będzie mu nudno. Twierdzi, że jego rodzice się zgodzili i że od dawna nie mieliśmy okazji ich odwiedzić.
Próbuję wytłumaczyć mężowi, że lepiej będzie spędzić Wigilię u jego rodziców, a Sylwestra zostawić na dom. Jego matka początkowo się zgadza, ale potem zaczyna się na mnie denerwować.
“Jeśli nie chcesz nigdzie jechać, to niech twój mąż przyjedzie do nas, a ty zostaniesz w domu,” mówi teściowa.
“Rób, jak uważasz,” odpowiadam. “Jestem bardzo zmęczona, a do pracy mam jeszcze wiele do zrobienia.”
Mąż wtrąca się do rozmowy, i zaczynam mu tłumaczyć swoje stanowisko.
“I co się dziwisz? Zgodziliśmy się spędzić święta u rodziców. A teraz się obraziła,” mówi.
Czuję się zraniona, że mąż mnie nie wspiera. Zazwyczaj lubiłam towarzystwo i aktywne obchody, ale teraz jestem po prostu zmęczona. Rozczarowana myślałam nawet, że może mój mąż pojechałby sam, a ja zostanę w domu. Jednak jego reakcja tylko pogorszyła sytuację. Twierdzi, że zepsułam nastrój przed Sylwestrem.
“Nikomu niczego nie zepsułam!” odpowiadam szorstko. “Zaproponowałam swoje rozwiązanie, ale ci się nie podoba.”
Mąż twierdzi, że potrzebuje głośnego towarzystwa i większej liczby ludzi, i że nie chce spędzać święta w domu. “Jesteśmy jeszcze za młodzi!” – podkreśla.
Po tej dyskusji zamilkliśmy i nie rozmawialiśmy więcej na ten temat.
