Sześćdziesiąt lat to wiek, w którym można sobie pozwolić na rezygnację z niektórych rzeczy. Wszystkie moje przyjaciółki to akceptują
Zmienianie życia na lepsze nigdy nie jest za późno. Jeśli po prostu znosimy i czekamy, nic samo się nie stanie. Słowa o strefie komfortu już wszystkich znudziły, ale są prawdziwe: trzeba zmieniać swoje życie, nikt tego za nas nie zrobi.
Kiedy dożyłam swojego 60. urodzin, wreszcie uporządkowałam swoje myśli i duszę, zaczęłam także wprowadzać porządek w moim życiu. Najważniejsze, pozbyłam się pewnych nawyków.
Kiedyś nie wyobrażałam sobie życia bez nich, ale teraz, przez ostatnie trzy lata, moje życie stało się prostsze i wygodniejsze. Nawet zasypiam teraz łatwiej, nie męczą mnie myśli. Przez te trzy lata regularnie sprawdzałam, czy nie popełniłam błędu, ale nie, moje życie w pełni mnie satysfakcjonuje.
- Przestałam współczuć obcym ludziom. Mam najbliższych, o których jestem gotowa dbać, współczuć i słuchać. Ale co do obcych, znajomych i przyjaciół – nie ma sensu marnować na nich czasu. Martwię się nimi, próbuję pomagać, rozwiązywać ich problemy, a oni ciągle wplątują się w te same historie. To już wystarczy.
- Nagle zrozumiałam, że wielu znajomych, sąsiadów, przyjaciół, których uważałam za swoich bliskich, uważało mnie w swojej książce telefonicznej za przydatny kontakt. Ale wystarczyło, że przestałam rzucać się, by sprzątać za nimi, zapominając o swoich sprawach, a oni zapomnieli, jak się nazywam. Po co mi tacy ludzie, którzy grają tylko na jedną bramkę?
- Przestałam śledzić wiadomości, przestałam słuchać polityki. Po co mi słuchać pustej gadaniny? Oni radzą sobie dobrze i bez mnie.
- Zrezygnowałam z wszelkich zakupów, poza niezbędnymi. Nie daję się już zwabić na przecenach, nie kupuję nic na zapas. Tylko zajmują miejsce w domu i wydają pieniądze. Lepiej wydaję na siebie.
- Dawno temu przestałam stać z prasą, by prasować bieliznę, prześcieradła czy piżamę. Wystarczy, że wyprasowuję ubrania na wyjście, koszulki i tak się wyprostują.
- Przestałam pożyczać i pożyczać pieniądze. Wyeliminowałam ryzyko utraty pieniędzy i stałam się bardziej ostrożna.
Kiedy te zasady pojawiły się w moim życiu, zniknęły powody do nerwowości i trosk, pojawił się czas wolny.
