Kiedy mój 22-letni syn powiedział mi, że planuje się ożenić i chce przyprowadzić narzeczoną do naszego domu, odmówiłam im. Moja matka przyjęła młodą parę u siebie, i nadal mnie karci za to, że źle postąpiłam

Kiedy mój 22-letni syn poinformował mnie, że planuje się ożenić i zamierza przyprowadzić swoją narzeczoną do naszego domu, poczułam się zaniepokojona. Odmówiłam, co spotkało się z dezaprobatą mojej matki, która do dziś obwinia mnie za tę decyzję.

Rozwiodłam się z mężem jakiś czas temu, więc wychowywałam syna sama. Było to trudne, ale nie żałuję tej decyzji. To ja postanowiłam odejść od męża.

W tamtych czasach decyzja o rozwodzie nie była powszechna, więc moja mama błagała mnie, abym się nie rozwodziła, abym żyła tak jak wszyscy inni. Mimo jej namówień, pozostałam przy swoim i nie żałuję tej decyzji.

Po rozwodzie musiałam podjąć pracę na kilka etatów. Mój syn był głównie wychowywany przez moją matkę.

Kiedy mój syn miał 12 lat, wyprowadziliśmy się z domu moich rodziców do własnego mieszkania, ale moja babcia nadal opiekowała się wnukiem.

Odmówiła wypisania go ze swojego mieszkania, mówiąc, że czuje się bezpieczniej. Zdecydowałam się nie ingerować w tę sprawę.

Kiedy zaczęliśmy mieszkać osobno, zdałam sobie sprawę, że wiele straciłam, wychowując syna. Nie chciał się uczyć, był nieposłuszny, a matka ciągle go broniła.

Po rozwodzie zrozumiałam, że mój mąż i ja nie byliśmy na tej samej ścieżce i lepiej było się rozstać, gdy byliśmy jeszcze młodzi.

Moim głównym zarzutem było to, że mój mąż nie chciał pracować, zarabiał bardzo mało, a ja nie chciałam wszystkiego dźwigać sama.

Po pewnym czasie, mój syn poinformował mnie, że planuje się ożenić i przyprowadzić do mnie swoją narzeczoną, która jest w ciąży.

Zastanowiłam się dokładnie i powiedziałam synowi, że nie chcę ich przyjąć. Jeśli decyduje się założyć rodzinę, powinien wziąć za to pełną odpowiedzialność.

Mój syn był zraniony i urażony moimi słowami. Natychmiast poskarżył się babci.

Moja matka zadzwoniła do mnie i zaczęła mnie krytykować za to, że nie wspieram syna w tak ważnym momencie. Uważa, że “nie jestem matką”, ponieważ prawdziwa matka nie wyrzuciłaby swojego dziecka na ulicę.

Mój syn podpisał akt ślubu i przyprowadził swoją narzeczoną do mieszkania mojej matki. Teraz wszyscy mieszkają z nią i mają do mnie pretensje.

Pomogę matce, ale nie synowi. Myślę, że powinien nauczyć się brać odpowiedzialność za siebie.

 

Spread the love