Kobieta napisała poruszający list do swojego byłego męża. Zainspirował tysiące kobiet!
Bardzo często, gdy ludzie rozwodzą się, mówią z oburzeniem o swoich byłych żonach. W końcu uważa się, że gdyby nie było żadnych pretensji, nie doszłoby do rozwodu. Ale jedna kobieta, która przeżywała bardzo trudne chwile psychiczne podczas separacji od swojego męża, potrafiła znaleźć wyjątkowo dobre momenty. Wyraziła swoją wdzięczność dla męża w otwartym liście.
Mój drogi były mężu. Dziś, po piętnastu latach życia z Tobą, to wreszcie się skończyło. Jak widzisz, osiągnęłam swój termin, od podpisania w USC po podpisanie dokumentów rozwodowych. Teraz wychodzę na wolność z czystym sumieniem. I na koniec chciałabym wyrazić Ci swoją szczere wdzięczność za wszystko, co mi dałeś.
Dzięki Tobie nauczyłam się znosić różne trudności życiowe, takie jak zgubienie kluczy, pieniędzy czy telefonu komórkowego. Zawsze sama potrafiłam znaleźć sposób, aby poradzić sobie w każdej sytuacji i oszczędzić Twoje delikatne nerwy.
Dzięki Tobie nauczyłam się podawać zastrzyki. Zdarzało się, że dzieci były chore, niemożliwe było wezwanie pielęgniarki do domu, a Ty mdlałeś na widok strzykawki… Musiałam więc sama zebrać odwagę i zdecydowanym ruchem wbić igłę w bezbronny tyłek. A potem przywrócić Ci przytomność.
Dzięki Tobie nauczyłam się wykonywać różne naprawy w domu. Wbicie półki nie stanowiło problemu. Wymiana rurki odpływowej pod zlewem była sprawą błahą. Ty nigdy nie miałeś na to czasu ani energii. Dlatego musiałam nauczyć się obsługiwać takie narzędzia jak śrubokręt, klucz nastawny i młotek. Ale teraz nie boję się zostać sama w domu bez męża.
Dzięki Tobie nauczyłam się negocjować z policjantami, radzić sobie z funkcjonariuszami drogówki, płacić mandaty i pisać wyjaśniające pisma. Nawiasem mówiąc, po tym jak odebrano Ci prawo jazdy, musiałam nauczyć się prowadzić samochód – ponieważ to ja musiałam przewozić Twoje ciało z hucznych imprez.
Dzięki Tobie mam świetnie wyrzeźbioną sylwetkę – bo zawsze jestem w ruchu. Czasami ciągnę torby z zakupami do domu, innym razem kopię cały ogród łopatą, bo akurat miałeś skurcz w piątym palcu lewej stopy i nie mogłeś sam wstać z kanapy.
Dzięki Tobie nauczyłam się kilku zawodów – bo przynajmniej ktoś w naszej rodzinie musiał zarabiać pieniądze.
A to, za co Ci naprawdę dziękuję, to że ostatecznie mnie zostawiłeś, zmęczony kompletnym niezrozumieniem twojej delikatnej natury. Odszedłeś, trzaskając drzwiami. I chyba dlatego nie usłyszałam westchnienia ulgi, które uciekło z mojej piersi.
Bardzo Ci dziękuję, mężczyzno! “
