Miałem już dosyć. Moja żona była wiecznie zmęczona i nie przejawiała zainteresowania prowadzeniem domu. Postanowiłem to sprawdzić

Byliśmy już mężem i żoną przez pięć lat, a dwa lata temu na świat przyszła nasza cudowna mała córka. Aby zapewnić rodzinie wszystko, co potrzebne, pracowałem nieustannie i wielokrotnie prosiłem swojego przełożonego o dodatkowe zadania, aby zwiększyć nasze dochody.

Jednak wracając do domu po ciężkim dniu pracy, witający mnie chaos, brak gotowego obiadu i brak ogólnego porządku, który zwykle oczekiwałbym, gdyby żona nie pracowała i poświęcała się opiece nad dzieckiem i domem, zaczął wzbudzać we mnie niepokojące wątpliwości co do jej wierności. Niemniej jednak, nie dawała mi bezpośrednich powodów do oskarżeń, i nie chciałem budować przypuszczeń jedynie na domysłach.

Po wielu wysiłkach i kilku zmianach w pracy, podczas których zapewniłem naszej rodzinie jeszcze jeden dzień utrzymania, postanowiłem poprosić przełożonego o dodatkowy dzień wolny, aby sprawdzić, co robi moja żona przez cały dzień. Szef był zdziwiony moją prośbą, ale zgodził się i udzielił mi tego urlopu.

Wróciłem do domu w południe, uważając, że to najodpowiedniejszy moment, aby spotkać się z jej potencjalnym kochankiem: w czasie popołudniowej drzemki naszej córki.

Kiedy otworzyłem drzwi, przywitała mnie zupełnie obca starsza kobieta, wychodząca z pokoju dziecinnego, i zapytała, kim jestem.

Również zapytałem, co ona robi w naszym mieszkaniu i gdzie są moi domownicy. Jej odpowiedź zaskoczyła mnie.

  • Ach, jesteś Adam! Jestem nianią. Maria wiele razy wspominała o tobie…

Gdzie jest ona sama?

W pracy.

Byłem zdumiony. Moja żona poszła do pracy i zatrudniła nianię, a nawet nie powiedziała mi o tym!

Po krótkiej rozmowie z nianią poprosiłem ją, aby na razie poszła, obiecując, że do niej zadzwonię. Następnie usiadłem przy łóżeczku naszej śpiącej Karolinki, podniosłem ją na ręce godzinę później i razem spędziliśmy radosny wieczór, tworząc coś w rodzaju uroczego obiadu.

Maria wróciła do domu około pół godziny przed moim zwykłym powrotem z pracy. Moje pojawienie się okazało się dla niej niespodzianką, a była zauważalnie zakłopotana, nie wiedząc, jak się zachować.

Pomogłem rozpocząć rozmowę, a w trakcie niej okazało się, że Maria czuła się niekomfortowo, siedząc w domu z dzieckiem, jakby była “na utrzymaniu” męża, i postanowiła znaleźć pracę. Nasza córka, Karolinka, była jeszcze zbyt mała, żeby pójść do przedszkola, dlatego zatrudniliśmy nianię, Janinę, byłą nauczycielkę na emeryturze.

Zdecydowaliśmy się nie zagłębiać się w rozmowę o naszym związku, ale poprosiłem Marię o większe zaufanie i wspólne podejmowanie decyzji dotyczących życia rodzinnego. Wyraziła także swoje niezadowolenie z mojej “kontroli” i umówiliśmy się, że w przyszłości zawsze będziemy omawiać ważne sprawy, aby uniknąć takich sytuacji.

Następnego dnia zadzwoniłem do Janiny i poprosiłem ją o kontynuowanie opieki nad naszą córką, biorąc pod uwagę, że Karolinka już zaczynała mówić takie rzeczy jak: “Ciocia Janka powiedziała…” Teraz spokojnie pracujemy i cieszymy się tym, że udało nam się rozwiązać tę trudną sytuację bez konfliktów i nieporozumień.

Spread the love