Moja córka nie chce pracować, a z mojej pensji nie ma luksusów

Jestem na granicy wytrzymałości. Kiedy moja córka była mała, mogłem pracować i utrzymywać naszą rodzinę. Mój mąż nigdy nie zaangażował się finansowo, nawet na chwilę.

Później, kiedy zaczęłam studia, nadal wszystko spoczywało na moich barkach. Z jakiegoś dziwnego powodu inni potrafili zarabiać i pracować przynajmniej na swoje potrzeby. Moja córka, gdy zaczynałam mówić, że powinna również wnieść swój wkład, odrzucała to, twierdząc, że i tak ma już wystarczająco trudno.

Jako matce jej było mi jej żal, więc zamknęłam ten temat. Ale od czasu, gdy moja córka ukończyła sukcesywnie studia i zdobyła dyplom, minęło wystarczająco dużo czasu.

Nadeszła pora, myślałem, że powinna iść do pracy. Ale nie, powiedziała, że potrzebuje czasu na odpoczynek i zastanowienie się, czy chce pracować w swoim zawodzie. Myślę, że na takie rozważania trzeba znacznie mniej czasu niż kilka lat. Tyle czasu dorosła córka jest już na moim utrzymaniu.

Pracuję do późna, ale budżet wciąż nie jest zbyt hojny. Starcza tylko na uniknięcie głodu. A moja córka domaga się drogich ubrań i akcesoriów. Spotkania z przyjaciółmi w kawiarniach i klubach również wymagają pieniędzy. Jej telefon komórkowy, internet – wszystko to opłacam.

A teraz moja córka zaczyna narzekać, że w domu “nie ma aż tyle do jedzenia”. Chociaż w rzeczywistości mamy kartofle, makaron, kaszę i masło – to nasze pewne towarzystwo do następnej pensji. Ale to nie pasuje jej, uważa, że to zaszkodzi jej sylwetce. A co więc robi, leżąc całe dnie na kanapie?

Mówiłem jej sto razy: “Jeśli chcesz prowadzić taki luksusowy tryb życia z delikatesami i piękną odzieżą, znajdź pracę. Jesteś dorosła. Nie narzekaj na mnie, sama coś zrób.”

Ale za każdym razem obraża się, odchodzi, jakby szukała pracy, a potem znowu od początku. Pracy oczywiście nie znajduje, bo wszędzie jest “coś nie tak” lub “nieodpowiednie warunki”. A pod koniec miesiąca, kiedy pieniądze zaczynają się kurczyć, zaczynają się narzekania i skargi, że “mamy gorzej niż wszyscy”.

Co mam więc zrobić? Jak jej wytłumaczyć, że samemu ciężko mi nas utrzymać i opłacić mieszkanie? Może naprawdę powinnam jej dać więcej niezależności, niech mieszka osobno i sama się sobą zatroszczy? Być może to sposób na uniknięcie dodatkowych nerwów i napięć w naszych relacjach.

Spread the love