Teściowa z młodszym synem mieszkają w moim mieszkaniu ale śmieje się że mój mąż mnie utrzymuje. No więc postanowiłam naprawić tę sytuację.
Moja teściowa potrafi doprowadzić mnie do szału swoim zachowaniem, a ja wcale nie jestem święta, mam wręcz ohydny charakter. To właśnie ona ciągle mi powtarzała.
Mimo mojego tragicznego charakteru pozwoliłam teściowej z młodszym synem zamieszkać w moim mieszkaniu, gdy teść zostawił ją i wyrzucił z domu.
Chociaż pieniądze nam by się przydały – jestem na urlopie macierzyńskim, pracuje tylko mąż, a my jeszcze spłacamy kredyt hipoteczny. Ale postanowiliśmy ograniczyć nasze wydatki, aby pomóc teściowej.
Teściowa mnie nie znosi, i nie rozumiem dlaczego. Starszy syn, mój mąż, od dawna już nie mieszka z matką, a ona niedawno rozpoczęła swoje własne życie rodzinne. Miała męża, ma syna, który teraz ma szesnaście lat. Ona nie utrzymuje szczególnie bliskiego kontaktu ze starszym synem, więc nie mogę zrozumieć, dlaczego tak bardzo się za mnie wzięła.
Chociaż rzadko rozmawialiśmy z nią, za każdym razem starała się powiedzieć mi coś nieprzyjemnego. Prawdopodobnie przez cały ten czas zbierała jad, aby potem go na mnie wylać.
Nie było mowy o żadnych ciepłych uczuciach, dlatego gdy teściowa poprosiła nas o pomoc, byłam nieco w zawieszeniu. Ale potem doszedłam do wniosku, że jeśli nie pozwolimy jej wejść do mojego mieszkania, wynajmie inne miejsce i będzie wydobywać pieniądze od starszego syna, a niewiadomo jakie będą tam kwoty.
Więc było łatwiej wpuścić ją do mieszkania, aby mąż mógł uważać za spełniony swój obowiązek wobec matki, bo i tak gryzło by go sumienie.
Najpierw teściowa była zdezorientowana, więc po prostu cicho podziękowała nam. Dość szybko oswoiła się na nowym miejscu i powróciła do swojego stylu życia – “Wszyscy mi coś winni”. Nic nie pasowało jej w mieszkaniu.
Pralka była za hałaśliwa, łóżko zbyt twarde, sąsiedzi zbyt głośni, w ogóle nie było zmywarki, a remont w mieszkaniu też by się przydał.
Nie spodziewałam się, że teściowa będzie się dziękować codziennie, ale myślałam, że przynajmniej nie będzie krytykować wszystko w mieszkaniu, w którym mieszka za darmo, płacąc tylko za media.
Wtedy teściowa przełączyła się na temat, że syn nie ma pieniędzy na mamę, bo ma mnie na glowie, czyli mnie. Ogólnie rzecz biorąc, nie siedzę bezczynnie, jestem na urlopie macierzyńskim z dzieckiem, jej wnukiem, ale czy to zmienia sytuację? Jestem darmozjadem.
Podczas rozmów często wspominała znajomych, które na urlopie macierzyńskim potrafili dorobić i nie zmuszali mężów do noszenia całego ciężaru samodzielnie.
Słuchałam tych rozmów przez pół roku, a potem moja cierpliwość się wyczerpała. Powiedziałam teściowej, że jej słowa dotarły do mojego serca, dlatego nie będę już na głowie męża, tylko zarobię dodatkowe pieniądze.
Ponieważ jestem beznadziejna w porównaniu do tych wspomnianych wcześniej kobiet, które na urlopie macierzyńskim potrafią zarówno być z dzieckiem, sprzątać, gotować, jak i zarabiać dużo pieniędzy, mój dochód będzie pasywny.
Inaczej mówiąc, będę wynajmować mieszkanie. Tak, to samo mieszkanie, w którym teraz tak przytulnie zagnieździła się teściowa z młodszym synem. Co można zrobić? Mężowi też ciężko.
Teściowa może wynająć mieszkanie sama, nawet zrobimy jej ulgi jako krewnym. Albo może zwolnić przestrzeń mieszkalną, jeśli te warunki jej nie pasują.
Dałem jej trzy tygodnie na wyprowadzkę. W tym czasie może znaleźć mieszkanie, w którym wszystko jej odpowiada. Inne pytanie, czy stać ją na to finansowo, ale to mnie nie interesuje.
Mąż, do którego rzuciła się teściowa, rozłożył ręce i powiedział, że to moje mieszkanie, to ja również nim zarządzam. Dodał, że z pomocą materialną może przekazywać mamie nie więcej niż trzy tysiące.
Długo rozmawialiśmy o tej sumie. W ogóle byłam przeciwna temu, żeby jej cokolwiek dawał. Przecież ona pracuje, syn jest dorosły, nie trzeba chodzić z nim na zwolnieniach lekarskich, niech zarabia.
Więc obiecane pieniądze to jeszcze dobra uczynność sumienia z mojej strony. Chociaż dla teściowej, sądząc po jej krzykach, to w ogóle nie jest pomoc. Ale mam zamiar przynosić jakieś pieniądze do rodziny. Dziękuję jej za naukę.
