Moja teściowa zniknęła na 3 miesiące, wróciła już z dzieckiem.
Poznałam Artura na drugim roku studiów. Wysoki, brunet, obiecujący. Dziewczyny leciały za nim tłumami. Nawet nie próbowałam się wbić w tę gromadę. Ale od razu mu się spodobałam. Spotykaliśmy pół roku, a potem zdecydował się zaprezentować mnie swojej mamie.
Do tej pory wiedziałam o jej istnieniu tylko z pysznych pierogów i kanapek, które regularnie przynosił na uczelnię. Przyszła teściowa bardzo mi się spodobała: wysoka, zadbana młoda kobieta. Urodziła Artura w osiemnaście lat, a rok później tragicznie zginął jej mąż.
Teściowa wychowała syna na prawdziwego mężczyznę. Przyjęła mnie bardzo pozytywnie. Okresowo pojawialiśmy się u niej w odwiedzinach. Ona otwarcie dzieliła się swoim doświadczeniem, opowiedziała, jak trudno jej było z małym dzieckiem, więc poprosiła nas nie spieszyć się. Pobraliśmy się już po ukończeniu uczelni. Postanowiliśmy zostać w rodzinnym mieście Artura.
Ślub był skromny, ale bardzo miły. Teściowa stała się dla mnie drugą mamą. Zawsze nas wspierała i dawała dobre rady. Teściowa od razu kategorycznie stwierdziła, że nie zamierza mieszkać z nami – takie relacje można zepsuć. Na początku pomagała z wynajętym mieszkaniem.
Wynajęliśmy jednopokojowe mieszkanie kilka przystanków od niej. Po pewnym czasie udało nam się zaoszczędzić pieniądze i wziąć kredyt hipoteczny. Pół roku później urodził się Leon.
Teściowa często przyjeżdżała do nas jeszcze przed narodzinami dziecka. Nigdy mnie nie krytykowała, była bardzo miękka i miła, chwaliła moje sałatki i ciasta, dawała dobre rady. Od narodzin dziecka stała się częstym gościem u nas. Najbardziej jestem jej wdzięczna za to, że pozwoliła mi odpocząć w ciągu dnia, wychodząc na spacer z wózkiem.
Leon bardzo przywiązał się do babci. Długo nie siedziałam na urlopie macierzyńskim. Wróciłam do pracy, żeby pomóc mężowi spłacić kredyt hipoteczny. Teściowa często zabierała Leona ze szkoły i zostawiała go na weekend u siebie, dając nam możliwość wypoczynku.
Teściowa wyglądała bardzo efektownie jak na swój wiek. Chodziła do teatru i kina, uczestniczyła w wystawach, często jeździła na wakacje z przyjaciółmi. Innymi słowy, prowadziła aktywne i pełnowartościowe życie.
A potem nagle powiedziała nam, że jedzie do przyjaciółki w inne miasto i zniknęła na trzy miesiące. Kiedy przyszliśmy do niej w gości, przywitała nas efektowna kobieta, która tylko trochę przypominała moją teściową. Zaprosiła nas do pokoju. W krześle siedział nieznajomy mężczyzna, trzymając niemowlę. Otworzyłam szeroko usta ze zdziwienia.
– Synu, przepraszam, że tak długo ukrywałam swoją tajemnicę. To jest Darek. Jesteśmy razem już od trzech lat. A to Karolina. Bałam się, że nie będę mogła znieść i urodzić w wieku 47 lat, ale Bóg pomógł. Przepraszam, że nie powiedziałam wam od samego początku…
Artur był w szoku i zaczął płakać. Zaczęłam jej regularnie pomagać z Karoliną, tak jak ona kiedyś pomagała mi z Leonem. Teściowa mieszkała z Darkiem. Jestem naprawdę szczęśliwa za moją teściową.
