Agnieszka poznała Marka kilka miesięcy temu. Od razu zrobił na niej świetne wrażenie. Był taktowny, uważny, codziennie odbierał Agnieszkę z pracy, przynosił kwiaty i czekoladki, odprowadzał pod mieszkanie. W myślach już planowała ślub, aż pewnego dnia koleżanka powiedziała jej, że Marek jest żonaty i czekają właśnie na drugie dziecko. Agnieszka długo nie mogła w to uwierzyć, a potem zebrała odwagę i napisała długi list do żony Marka

– No i wyciągnęłam tego Marka na światło dzienne – opowiada swoim znajomym 32-letnia Agnieszka. – Napisałam wszystko jego żonie. A co? Niech wie, że mąż umawia się z innymi kobietami. I to jeszcze przy żonie i dwójce dzieci.

Agnieszka poznała Marka kilka miesięcy temu. On od początku wydawał jej się idealny: inteligentny, uprzejmy, z poczuciem humoru. Umiał prowadzić rozmowę na każdy temat, wykazywał się oczytaniem i kulturą. Skarżył się tylko, że życie nie potoczyło się tak, jak chciał, i że „miał pod górkę”.

Agnieszka w wieku 32 lat była nadal sama. Bardzo się cieszyła, że wreszcie spotkała takiego mądrego i dobrego mężczyznę – aż trudno było uwierzyć, że ma takie szczęście.

– Już prawie straciłam wiarę, że tacy faceci jeszcze istnieją – opowiadała.

Spotykali się, chodzili do kawiarni i restauracji. Po pierwszym spotkaniu od razu było drugie, trzecie…

Agnieszka była szczęśliwa i coraz częściej myślała, że Marek w końcu poprosi ją o rękę. Był taktowny, czuły, codziennie ją odprowadzał, przynosił kwiaty.

A potem cały świat Agnieszki się zawalił – przypadkiem dowiedziała się, że Marek jest żonaty.

– Zobaczyła go przypadkiem moja koleżanka i rozpoznała! – opowiada Agnieszka. – Okazuje się, że mieszkają w tym samym bloku, parkują obok siebie. Powiedziała mi, że Marek ma żonę, dziecko, a wkrótce będzie drugie. Typowa historia – żona zajmuje się domem, małe dziecko u dziadków, a mąż żyje jak singiel.

Oczywiście Agnieszka najpierw nie mogła uwierzyć. Śmiała się wręcz – że to jakaś pomyłka.

Ale koleżanka pokazała jej profil żony Marka na Facebooku. I rzeczywiście – na zdjęciu był on. Uśmiechnięty, trzymał żonę za rękę.

Kiedy Agnieszka poruszyła ten temat z Markiem, powiedział, że „źle zrozumiała sytuację” i że przecież nigdy jej nie obiecywał ślubu.

Rozstanie było trudne. Przez dwa tygodnie Agnieszka prawie nie wychodziła z domu, wzięła urlop w pracy. A potem nagle postanowiła napisać do żony Marka wszystko, co się wydarzyło.

– Po co to zrobiłaś? – westchnęła jej najlepsza przyjaciółka. – Tobie nie będzie lżej, a jej jak? Jest w ciąży! Mogłaś po prostu odejść i zamknąć temat!

– Niech wie, z kim mieszka – odpowiada Agnieszka. – Szczerze, jest mi jej żal. Ona też nie znała prawdy, tak jak ja. Teraz przynajmniej ma wybór. Może jej życie też się zmieni na lepsze.

Czasem Agnieszka ma wątpliwości, czy dobrze zrobiła, mówiąc prawdę żonie. Ale kiedy pomyślała, jak sama by się czuła, doszła do wniosku, że lepiej znać prawdę – nawet jeśli boli.

Spread the love