Pewnego dnia Marzena wyznała starszej siostrze, że bardzo wobec niej zawiniła. Przyznała, że obie jej córki są dziećmi męża Oksany – Andrzeja, z którym od ponad dziesięciu lat łączyły ją potajemne relacje

Gdyby ktoś kiedyś powiedział Oksanie, że jej idealny mąż całe życie ją zdradza – i to jeszcze z rodzoną siostrą – nigdy by w to nie uwierzyła. Prawda wyszła na jaw dopiero po wielu latach. Dwie ukochane siostrzenice, które wychowywała niemal jak własne dzieci, okazały się córkami jej męża.

Oksana nie chciała wierzyć w te słowa, bo dotąd była przekonana, że ma wspaniałą rodzinę. Od dwudziestu lat żyła z Andrzejem w małżeństwie, które wydawało się szczęśliwe. Wychowywali dorosłego już syna, stojącego u progu matury. Rodzina spędzała razem mnóstwo czasu – wspólne wyjazdy za miasto, pikniki, weekendy, zawsze także z Marzeną i jej córkami.

Dziewczynki nigdy nie miały ojca, a Andrzej starał się być dla nich wsparciem. Oksana cieszyła się, że ma tak troskliwego męża, który z sercem podchodzi do jej siostry i siostrzenic. Ona sama była menadżerką w dużej firmie, a Andrzej prowadził budowy i pracował jako kierownik robót.

Oksana spędzała długie godziny w pracy, a Andrzej też był wiecznie zajęty. Nigdy więc nie podejrzewała, czym naprawdę zajmuje się jej mąż.

Rok później ich syn miał zakończenie szkoły i planowany start na studia. Rodzina postanowiła uczcić to wydarzenie wcześniej, zanim rozpoczną się egzaminy. Tym bardziej, że wypadło to akurat w weekend urodzin Andrzeja. Oksana wynajęła domek w górach, zaprosiła Marzenę z córkami i wszyscy razem wyruszyli na kilka dni odpoczynku.

Wyjazd udał się znakomicie. W drodze powrotnej Marzena nagle źle się poczuła i trzeba było wezwać karetkę. W szpitalu Oksana usłyszała wstrząsającą diagnozę – siostra była ciężko chora. Okazało się, że od dawna wiedziała o swoim stanie, ale nikomu nie chciała mówić, bo na leczenie było już za późno.

Lekarze mówili o tygodniach, a może nawet dniach. Oksana zabrała siostrzenice do siebie i każdą wolną chwilę spędzała przy łóżku Marzeny. To wtedy Marzena wreszcie zdobyła się na szczerość – wyznała, że od lat żyje z Andrzejem i że jej córki są owocem tego związku. Błagała siostrę o przebaczenie i obiecała jej jedno – by nigdy nie zostawiła jej dzieci samych.

Oksana wybaczyła siostrze i przyrzekła, że zaopiekuje się dziewczynkami. Po odejściu Marzeny dotrzymała słowa i została ich opiekunką. Andrzejowi jednak zdrady przebaczyć nie potrafiła – złożyła pozew o rozwód.

Została sama z trójką dzieci, ale nigdy nie broniła im kontaktów z ojcem. Wręcz przeciwnie – pozwalała mu przychodzić, odwiedzać i spędzać z nimi czas. Uzgodnili, że dla dziewczynek Andrzej pozostanie na razie „wujkiem” i nie będą mówić im prawdy, dopóki nie dorosną. A co będzie później – to już miało pokazać życie.

Spread the love