Nasz zięć jest bardzo biedny, a my z mężem – zamożni. On wszedł w życie naszej córki na wszystko gotowe. A ostatnio nasza Kasia poskarżyła się, że jej mąż nocami nie wraca do domu. Postanowiliśmy z mężem, że tym razem nie będziemy już milczeć – poszliśmy do zięcia na rozmowę
Czasami, gdy człowiek odnajduje swoje „szczęście”, wydaje mu się, że nic poza tym nie istnieje. Przestaje zauważać rzeczywistość, zamyka się w swoim małym świecie. Niestety widzę, że właśnie taką drogę wybrała moja córka – ku mojemu wielkiemu smutkowi.
Ja i mój mąż jesteśmy lekarzami z wieloletnim doświadczeniem. Po studiach pracowaliśmy w zwykłym państwowym szpitalu, ale z czasem zbudowaliśmy coś własnego – otworzyliśmy prywatną klinikę. Zarządzaliśmy nią razem, zatrudnialiśmy tylko najlepszych specjalistów. Dzięki temu nasza placówka cieszyła się ogromnym zaufaniem i popularnością. Oferujemy płatne, ale na najwyższym poziomie usługi, z wykorzystaniem nowoczesnego sprzętu, którego próżno szukać w publicznych szpitalach. To pozwoliło nam dobrze zarabiać. Powiedziałabym – bardzo dobrze. Mamy tylko jedną córkę, Kasię, która od dziecka interesowała się medycyną. Po maturze sama z siebie wybrała studia lekarskie. Byliśmy z mężem dumni i szczęśliwi, bo wiedzieliśmy, że kiedyś przejmie po nas rodzinną działalność.
Na studiach Kasia poznała sympatycznego chłopaka – Pawła, swojego kolegę z roku. Był przystojny, elokwentny, z poczuciem humoru. Nic dziwnego, że córka zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia. Paweł nie znał swojego ojca, a jego mama pracowała jako kucharka w szkolnej stołówce. Ledwo wiązali koniec z końcem, by wykarmić trójkę dzieci. Paweł był najstarszy i od młodych lat dorabiał – to jako kelner, to jako magazynier, biorąc każdą pracę, by pomóc rodzinie.
Prawdę mówiąc, taka „partia” dla naszej jedynaczki nie była dla nas szczytem marzeń. Ale pracowitość i uczciwość Pawła zdobyły naszą sympatię. Z czasem przyjęliśmy go jak własnego syna. W końcu to nie jego wina, że urodził się w biednej rodzinie, z ojcem, który odszedł i matką, która harowała za grosze.
Na ostatnim roku studiów dzieci postanowiły się pobrać. Z pewnymi wątpliwościami, ale daliśmy im swoje błogosławieństwo. Kasia już wcześniej miała mieszkanie kupione przez nas, więc młode małżeństwo zamieszkało osobno. Paweł uczył się na stomatologa, dlatego zdecydowaliśmy się pomóc mu otworzyć własny gabinet. Znaleźliśmy lokal, zrobiliśmy generalny remont, kupiliśmy najnowocześniejszy sprzęt. Wszystko było gotowe – Paweł wszedł jak do raju. Z czasem zatrudnił kilku pracowników i sam zajmował się głównie zarządzaniem.
W tym czasie Kasia urodziła synka – naszego kochanego wnuczka. Często była zmęczona i żaliła się, że Paweł wraca do domu bardzo późno. Pocieszałam ją wtedy, że zięć ciężko pracuje dla ich przyszłości.
Pewnego dnia Paweł oznajmił, że musi wyjechać za granicę na szkolenie, by nauczyć się nowoczesnych metod leczenia. Wyjechał na kilka tygodni. Nic nie wzbudziło w nas podejrzeń.
Minęło pół roku. Aż któregoś dnia moja przyjaciółka opowiedziała mi, że widziała Pawła w eleganckiej restauracji pod miastem… z piękną blondynką. Początkowo nie przywiązywałam do tego wagi, ale mimo to wspomniałam o tym córce. Kiedy Kasia zaczęła dopytywać męża, kim jest ta kobieta, Paweł wpadł w szał, oskarżył ją o brak zaufania i obraził się. Jego reakcja była aż nadto dziwna jak na kogoś niewinnego.
Nasze podejrzenia w końcu się potwierdziły. Tamta blondynka przyszła do mieszkania Kasi i oznajmiła, że jest w ciąży, a ojcem dziecka jest Paweł.
Kasia upiera się, że mąż jest niewinny i że kocha go całym sercem. Mówi, że pójdzie za nim wszędzie, nawet jeśli straci pracę w klinice. Ale my z mężem wiemy swoje. Ustaliliśmy, że Paweł musi odejść – chcemy odebrać mu wszelkie prawa do gabinetu, który powstał wyłącznie za nasze pieniądze. Nawet rachunki za media opłacał mój mąż z własnej kieszeni.
Córka jednak nas nie słucha. Jest młoda, zakochana i naiwnie wierzy, że wszystko da się naprawić. A my już wiemy: skoro raz dopuścił się zdrady, zrobi to znowu – tym bardziej, jeśli żona mu na to pozwala.
Nie wiemy, co robić. Serce nam pęka, gdy widzimy, jak Kasia daje sobą manipulować i jak Paweł wykorzystuje naszą hojność.
