W tym roku skończyłem 60 lat i podjąłem decyzję o odejściu z rodziny. Z żoną przeżyłem 35 lat, mamy córkę, ale przez cały ten czas kochałem Irenę, z którą mam syna. Nadszedł moment, by dokonać wyboru.
Wielu powie, że w moim wieku nie ma sensu nic zmieniać. Ale ja tak nie uważam. W końcu zdecydowałem się odejść z rodziny.
Poznałem Irenę, gdy byłem młody. Pracowałem jako piekarz i mieszkałem w hotelu robotniczym. Irena, dziewczyna moich marzeń, przyszła do nas na praktyki i zamieszkała w sąsiednim pokoju. Pochodziliśmy z tego samego miasta.
W krótkim czasie zakochałem się bez pamięci. Ale potem wszystko potoczyło się bardzo szybko.
Gdy Irena dowiedziała się, że jest w ciąży, jej ojciec natychmiast przyjechał i zabrał ją do domu. Zmusili ją do ślubu z przyjacielem rodziny. Mnie nie pozwolono się zbliżać.
Przez miesiąc czekałem pod jej domem, ale jej nie zobaczyłem. Wyszedł jej mąż i wyraźnie dał mi do zrozumienia, że mam się trzymać z dala.
W szpitalu dostałem od niej list, w którym pisała, że jest szczęśliwa z mężem i prosi, bym jej nie szukał. Później dowiedziałem się, że przeprowadzili się do innego miasta.
Z trudem doszedłem do siebie. Postanowiłem zarabiać pieniądze, by nie być już biednym i niepożądanym kandydatem na męża.
Po pewnym czasie ożeniłem się. Nie kochałem żony, ale bardzo ją szanowałem. Urodziła się nam córka, która teraz ma prawie trzydzieści lat, jest mężatką i dała nam wnuki.
Niedawno spotkałem Irenę na ulicy. Rozmawialiśmy długo i dowiedzieliśmy się wiele o sobie. Okazało się, że pół roku temu zmarł jej ojciec, rozwiodła się z mężem i wróciła do rodzinnego miasta, by opiekować się matką. Dowiedziałem się też, że mam syna.
Spotkaliśmy się i zrozumieliśmy, że nadal się kochamy. Postanowiłem odejść od żony.
Powiedziałem o tym córce, myśląc, że jako dorosła kobieta mnie zrozumie. Ale było odwrotnie. Julia powiedziała, że jeśli odejdę od matki, przestanę być jej ojcem, zabroni mi widywać się z wnukami i nigdy więcej ze mną nie porozmawia.
Nie wiem, co robić. Jak wybrać między córką a ukochaną kobietą? Dlaczego przez całe życie coś przeszkadzało mi być z tą, którą kocham?
Nie chcę stracić córki, chcę widywać wnuki i utrzymać dobre relacje z żoną. Wiem, że żona też ciężko zniesie moje odejście.
Ale nie mogę się zmusić do dalszego życia w małżeństwie bez miłości. Może już wystarczy? Szczęście jest tak blisko, a ja muszę podjąć najtrudniejszą decyzję w życiu. Myślę, jak przekonać córkę, by nie była tak kategoryczna, ale jest bardzo nieprzychylnie nastawiona.
Wybór jest dla mnie bardzo trudny. Nie chcę stracić Ireny, zwłaszcza że mamy syna, który jest dla mnie tak samo ważny jak córka. Nie wiem, co robić.
