„Po co mu cudze dziecko, skoro ma swoje?” – opowieść o zdradzie, bólu i sile samotnej matki

Na pierwszy rzut oka byli jak idealna rodzina. Śmiech, pies biegnący po łące, dziecko w ramionach matki. A jednak prawdziwa historia Kasi i jej córki Zosi skrywała zgoła inny obraz — pełen zdrady, wstydu i walki o własną godność.

Kiedy wrócili z łąki, Kasia od razu zauważyła auto Krzysztofa — swojego byłego. Obok furtki nerwowo kręciła się Magda, jego aktualna partnerka. Atmosfera zgęstniała.

— Zostaw mojego narzeczonego w spokoju! — krzyczała Magda, szarpiąc furtkę. — Wiem, że coś między wami jest!

Kasia próbowała zakończyć rozmowę, ale dziewczyna nie ustępowała. W końcu padły słowa, których nikt się nie spodziewał:

— A co robił u mnie w domu? A co wydarzyło się przy lodówce?

Kiedy pojawił się Krzysztof, Kasia nie mogła powstrzymać łez. Nadal go kochała, choć był bezduszny i zimny. On zaś, ku zaskoczeniu wszystkich, nakazał Magdzie przeprosić.

— Ona jest matką… — powiedział z trudem.

Kasia zamarła. Nie chciała, by prawda wyszła na jaw. Bo Krzysztof kiedyś już pokazał swoje prawdziwe oblicze — kiedy podczas wakacji, na wieść o możliwej ciąży, zaproponował… tabletkę. Nie cieszył się. Nie wspierał. Chciał to „załatwić”.

A teraz miał czelność nazywać się ojcem?

Kasia wiedziała, że nie może pozwolić mu wrócić. Ale to był dopiero początek.

Kilka dni później u jej domu pojawiła się kobieta z wózkiem. Była to Ewelina — kochanka jej męża. Przyszła z dzieckiem.

— To jego syn. Prawdziwy. A twoje dziecko to podrzutek! — wykrzyczała, grożąc, że wszystko opowie.

Kasia nie mogła uwierzyć. Jak Tomasz mógł zdradzić ich największy sekret? Jak mógł powierzyć wszystko obcej kobiecie?

Ewelina odeszła, a Kasia usiadła bez sił na trawie. Zosia podbiegła z biedronką na dłoni:

— Mamusiu, a gdzie jest tata?

— Tata… wyjechał, kochanie — wyszeptała. — I teraz musimy postarać się, by ta podróż trwała jak najdłużej.

Spread the love