Mój mąż ma 41 lat, jesteśmy razem od 12 lat. Pół roku temu dowiedziałam się, że ma inną kobietę. Nigdy bym się tego po nim nie spodziewała – przynosił pensję do domu, wracał z pracy o czasie, choć czasem jeździł służbowo. Tej kobiety, z którą mnie zdradzał, nigdy nie widziałam, ale wiem, że ma tyle samo lat co ja – 36. Teraz mój mąż mieszka ze mną już tylko ze względu na nasze dziecko

Sytuacja, w której się znalazłam, jest dla mnie bardzo trudna. Nasze małżeństwo trwa już 12 lat. Mamy córkę. Jak mówi mój mąż – przez 11 lat byliśmy szczęśliwi, a w ostatnim roku wszystko się posypało.

Pół roku temu odkryłam, że ma romans. Byłam w szoku, nic na to nie wskazywało – pieniądze do domu, wieczory z rodziną, tylko te wyjazdy służbowe… Rozmawialiśmy szczerze. Wybaczyłam mu, on obiecał zerwać kontakt z tamtą kobietą. Zmienił nawet numer telefonu. Weekendy znów spędzaliśmy razem, jak rodzina. Mówił, że żałuje, że kocha mnie i córkę, i że to my jesteśmy jego światem.

Wzięłam do serca jego słowa. Przeanalizowałam swoje błędy, starałam się poprawić. Wstaję wcześnie, szykuję śniadania, obiady do pracy, kolacje. On pomaga córce z lekcjami. Idealna rodzina – na pokaz. Bo niedawno znów się dowiedziałam, że on dalej spotyka się z tą samą kobietą.

On ma 41 lat. Podobno to taki „kryzysowy” wiek. Ale co z moim życiem? Kocham go, nie chcę tracić rodziny, choć cierpię. Mąż nie wie, że wiem o tym, że znów się z nią spotyka. Powiedzieć mu o tym – czy milczeć?

Nie umiem żyć udając, że wszystko jest w porządku. Nie wiem, czy potrafiłabym mu znów wybaczyć. Czy mogę zapomnieć? Też wątpię. Czy zaznam jeszcze spokoju w sercu? Nie jestem pewna.

Tę kobietę znam tylko z opowieści. Ma tyle samo lat co ja. Dbam o siebie, wyglądam dobrze – to jednak niczego nie zmieniło. Nigdy nie robiłam mu awantur, nie oskarżałam, byłam cierpliwa. I co z tego?

Chciałam mieć silną, kochającą rodzinę. Zaufanie. Córka ma 8 lat. Przyjaciółka mówi, że powinnam urodzić mężowi syna – wtedy na pewno zostawi tamtą. Ale jak mam rodzić kolejne dziecko, jeśli moje małżeństwo się rozpada? Zostać z dwójką dzieci? Nie chcę tego.

Najgorsze jest to, że chyba uczucia wygasły. Myślę, że mój mąż naprawdę ją kocha. Znam go. Gdyby ona nalegała – zostawiłby mnie. Teraz mieszka ze mną tylko dla dziecka.

Co powinnam zrobić? Jeśli odejdzie, nie wiem, jak sobie poradzę. Mam 36 lat i nigdy nie pracowałam – nie było takiej potrzeby. Gdzie mam teraz szukać pracy bez doświadczenia? Ale tak żyć dalej też nie dam rady. Co jest właściwe w takiej sytuacji? Nigdy nie przypuszczałam, że mnie to spotka…

Spread the love