Steve Jobs odszedł w wieku 56 lat – Jego ostatnie słowa skłaniają do refleksji
Człowiek zawsze dąży do lepszego życia. Ta nieustanna pogoń za rozwojem, pomysłami i kontaktami towarzyskimi napędza nas do osiągania coraz wyższych celów, zarówno zawodowych, jak i osobistych. Wielu z nas wierzy, że im więcej zgromadzimy materialnych dóbr, tym łatwiej będzie osiągnąć poczucie bezpieczeństwa i szczęścia. Jednak paradoksalnie, najbogatsi ludzie często przekonują, że prawdziwego szczęścia nie da się kupić za pieniądze.
Steve Jobs, jeden z najbardziej znanych miliarderów i wizjonerów naszych czasów, stał się symbolem tego dylematu. Przed swoim odejściem, gdy leżał w łóżku, chory i refleksyjny, powiedział:
„Bogactwo to tylko fakt, do którego przyzwyczaiłem się. Teraz, gdy patrzę na całe moje życie, widzę, że moje bogactwo i uznanie tracą sens w obliczu nieuchronności śmierci.”
Jobs, który w wieku 25 lat został milionerem, założył firmę Apple, zmienił oblicze przemysłu muzycznego, wprowadził na rynek iPada, a także stworzył animacyjną firmę Pixar. Choć osiągnął niewyobrażalny sukces finansowy, jego życie prywatne nie było wolne od trudności – relacje osobiste często pozostawiały wiele do życzenia. Warto jednak zauważyć, że przed odejściem z tego świata, Jobs doszedł do głębokiej refleksji: prawdziwe szczęście nie zależy od stanu portfela, lecz od relacji, jakie budujemy z ludźmi.
Laurene Powell Jobs, jego wdowa, odziedziczyła ogromny majątek rzędu 27,5 miliarda dolarów, który przeznacza na cele charytatywne i edukacyjne. Jej postawa pokazuje, że bogactwo materialne nie musi być celem samym w sobie – można je wykorzystać do czynienia dobra i przeciwdziałania społecznym nierównościom. Powell Jobs nie planuje przekazywać swojego majątku swoim dzieciom, wierząc, że najważniejsze jest wychowywanie ich w duchu dążenia do szczęścia, a nie do bogactwa.
Steve Jobs mawiał:
„Im starsi się stajemy, tym bardziej zdajemy sobie sprawę, że zegarki za 30 dolarów i te za 300 dolarów pokazują to samo, a droga, którą przemierzysz autem za 30 tysięcy dolarów, jest taka sama, jak ta za samochodem pięć razy droższym. Niezależnie od tego, czy mieszkasz w wielkim czy małym domu, samotność pozostaje taka sama. Prawdziwe szczęście nie wynika z materialnych dóbr.”
Te słowa przypominają nam, że to, co naprawdę się liczy, to bliskość drugiego człowieka. Jeśli masz kogoś, z kim możesz porozmawiać, kto cię wspiera i rozumie – to jest prawdziwe szczęście. Nie należy wychowywać dzieci, by goniły za bogactwem, lecz by dążyły do szczęścia i umiały docenić wartość rzeczy, niezależnie od ich ceny.
Dziś, gdy świat zmaga się z konfliktami o pieniądze, zasoby, władzę i terytoria, obserwujemy, jak finansowe i informacyjne wojny niszczą życie milionów ludzi. Jak kiedyś powiedział naukowiec Jacques Fresco – pieniądze wydane na broń mogłyby zbudować domy i szkoły dla całej ludzkości. Materialne bogactwo traci na znaczeniu, gdy człowiek staje twarzą w twarz z samotnością, poważną chorobą czy bezradnością. Tylko pomagając innym, stajemy się prawdziwie ludźmi.
Steve Jobs udowodnił, że sukces nie polega jedynie na zgromadzeniu majątku, ale na umiejętności odnalezienia sensu i wartości w relacjach z bliskimi. Jego ostatnie słowa pozostają przestrogą dla nas wszystkich: niech nasze życie będzie kierowane nie przez materialne dążenia, ale przez autentyczne, ludzkie wartości.
Czy zgadzasz się, że to relacje i wsparcie najbliższych są kluczem do prawdziwego szczęścia? Podziel się swoimi refleksjami i doświadczeniami – każda opinia może stać się inspiracją do przemyśleń nad tym, co naprawdę ma znaczenie w naszym życiu.
