Kiedy mój syn był jeszcze zupełnie mały, mąż znalazł sobie inną i wyjechał z nią za granicę. Olega wychowywałam sama. Jak ciężko by mi wtedy nie było, lata minęły bardzo szybko i dziś mój chłopiec jest dorosłym, żonatym mężczyzną. Niedawno przyszedł do mnie i poprosił o dużą sumę pieniędzy. A kiedy powiedział, na co one są mu potrzebne, poprosiłam, żeby opuścił moje mieszkanie. Do dziś nie wiem, jak mam spojrzeć w oczy synowej — bo teraz to ona znalazła się w dokładnie takiej samej sytuacji, jak kiedyś ja

Wszystko wydarzyło się niedawno, niespodziewanie, i mój świat, który przez lata wydawał mi się stabilny, po prostu runął. Chcę podzielić się tym, bo sama wciąż nie widzę wyjścia.

Kiedy mój syn miał rok, jego ojciec zaczął spotykać się z inną. Prosiłam, tłumaczyłam, że damy radę, i został. Później pojawiła się kolejna kobieta, a potem następna. Nie chciałam już żyć z takim człowiekiem i patrzeć na jego zachowanie — złożyłam pozew o rozwód. Po rozstaniu zniknął. Wyjechał z kolejną „nową miłością” za granicę. Nigdy więcej go nie widziałam. Smutno nawet o tym myśleć, ale było mu kompletnie obojętne, że ma syna. Nie pomagał ani złotówką. Nie obchodziło go, czy mamy co jeść i gdzie mieszkać.

Pierwsze lata po rozwodzie były najtrudniejsze w moim życiu. Pracowałam ile mogłam — potrzebowałam pieniędzy, a praca pomagała mi nie myśleć o bólu. Wynajmowałam pokój w akademiku, biegałam między pracą a dzieckiem. Po kilku latach pojawił się w moim życiu mężczyzna, który stał się dla mnie prawdziwym oparciem — i dla mojego syna lepszym ojcem, niż jego biologiczny. Byłam szczęśliwa, że Oleg ma przed sobą godny męski wzór.

Czas płynie nieubłaganie. Oleg się ożenił. Razem z Żorianą są już pięć lat po ślubie i wychowują cudowną, dwuletnią córeczkę. Synowa jest wspaniałą kobietą: ciepłą, wierną, pracowitą. Lepszej żony dla syna nie mogłam sobie wymarzyć.

I właśnie niedawno Oleg przyszedł prosić mnie o dużą sumę pieniędzy. Kiedy dowiedziałam się, na co, trudno mi było uwierzyć. Powiedział, że dziewięć miesięcy temu spotykał się z inną kobietą. Niedawno urodziła dziecko. On jest ojcem. Teraz żąda od niego pieniędzy — w zamian obiecuje nikomu nic nie mówić. Oleg uważa, że tak ochroni swoją rodzinę.

Byłam wstrząśnięta. Mój własny syn postąpił tak wobec swojej żony. Włożyłam tyle sił w to, żeby wychować go na dobrego męża i ojca… a on zrobił dokładnie to samo, co jego biologiczny ojciec wiele lat temu.

Nie dałam mu pieniędzy. Powiedziałam, żeby wyszedł. Jak ja mam teraz spojrzeć w oczy swojej synowej? A tamta kobieta? Czy wiedziała, że jest żonaty? A to dziecko — mój wnuk — ma dorastać bez taty? Mój świat rozpadł się w jednej chwili. A syn chce jedynie wszystko ukryć. Zapłacić i udawać, że nic się nie stało.

Ale ja nie potrafię milczeć. Żoriana jest dobrą kobietą i nie zasłużyła na takie traktowanie. Boję się, że prawda ją zaboli — ale kłamstwo zaboli jeszcze bardziej. Myślę, że muszę porozmawiać z synem. Jest dorosłym mężczyzną i musi ponieść konsekwencje. Najlepiej byłoby, żeby sam przyznał się żonie i uznał swoje dziecko. A może Żorianie będzie łatwiej, jeśli dowie się wszystkiego ode mnie? Może rozmowa z nią pozwoli jej przygotować się na ten cios?

Nie wiem, co robić z tą prawdą. Nie rozumiem, jak mój syn mógł tak postąpić wobec nas wszystkich. Co byście zrobili na moim miejscu? Każde dobre słowo jest mi teraz potrzebne.

Spread the love